Dziś jest r.




Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj,
bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca, i w Tobie mam zawsze nadzieję.
(Ps 25, 4)




Ksišżki









Różne wiersze

"Dzieci" K. Wojtyła     "Stanisław" K. Wojtyła     "Wierzę" M. Konopnicka     "***" L. Staff     "Psalm dobrej woli" Z. Krasiński     "Chrystusie" J. Tuwim     "Szukam Cię, Panie!" T. Harsdorf - Bremowiczowa     "Nie zdjemę krzyża" Autor nieznany     "Natchnienie bolesne" J. Liebert     "***" A. Piotrowski




Dzieci

Dorastają przez miłość, i potem tak nagle dorośli
trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie -
(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.

Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą?

Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin
odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno,
Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć,
czy będziecie zawsze oddzielać dobro i zło?



Karol Wojtyła


Do góry



Stanisław
I

Pragnę opisać Kościół -
mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera - ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta -
Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół - korzeń, który zapuszczam w przeszłość
i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu,
który jest Ojcem.
Pragnę opisać Kościół -
mój Kościół, który związał się z moją ziemią
(powiedziano mu "cokolwiek zwiążesz na ziemi,
będzie związane w niebie") -
więc związał się z moją ziemią mój Kościół.
Ziemia leży w dorzeczu Wisły,
dopływy wzbierają wiosną, gdy śniegi topnieją
w Karpatach.
Kościół związał się z moją ziemią,
aby wszystko, co na niej zwiąże, było
związane w niebie



Karol Wojtyła


Do góry



Wierzę

W mądrość przedwieczną, która światy tworzy,
Słońca zapala, sieje blaski zorzy,
Morza napełnia i gwiazd drogi strzeże,
W Boga i w Ojca wszechistnienia wierzę.

W miłość najwyższą, co wzgardziła niebem,
Z ludźmi się dzieląc gorzkim życia chlebem,
W miłość, co krew swą dała nam w ofierze,
W zbawcę ludzkości, w krzyż Chrystusa - wierzę.

W serc czystych Twórcę i Pocieszyciela,
W światło, co wieki i ludy obdziela,
W bóstwa z człowiekiem wieczyste przymierze,
W Ducha Świętego, w Trójcę Świętą - wierzę.

Wiarą tą znaczę piersi i czoło moje,
O, spraw to, Panie, niech przy niej dostoję,
Ukarz, gdy lud Twój zasłuży na karę!
Lecz nam pozostaw ojców naszych wiarę!



M. Konopnicka


Do góry



***

Jeżeli tłumów karmiłeś narody,
Które się zbiegły z pobliża i z dali,
Pięcią ryb, chociaż niedowiarstwem mali
Byli, a jednak nasycili głody;

Jeżeliś, Panie, na wzburzeniu wody
Śród uczniów, co Twej bliży nie ufali,
Słowem swym rozruch uspokoił fali,
Iż nikt, co lękał się, nie doznał szkody:

Czyż być nie może, królu wszech stuleci,
Abym ja, który płynę w kruchej łodzi
I którym burza niekiełznana ciska,

Nie miał być z Twoich apostolskich dzieci
I przejść do Ciebie po mych win powodzi.
Choć, jak Piotr, Twegom zaparł się nazwiska?


L. Staff


Do góry



Psalm dobrej woli

Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie:
Żywot najczystszy - a więc godzien krzyża,
I krzyż - lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża -
Najwyższe dałeś w czasie powołania!
Tchem dzieje świata Tyś przegiął, jak kłosy,
do pełniejszego dla nas wszędzie żniwa;
Ziemiś nam ujął - a spuścił niebiosy
I serce Twoje nas zewsząd przykrywa.
Lecz wolną wolę musiałeś zostawić;
Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić.
Boś tak ugodnił wysoko człowieka
I naród każden, że Twój zamysł czeka,
Zawieszon w górze, aż własnym obiorem
Człowiek lub naród jego pójdzie torem;
Z wolnością tylko Twój Duch się wciąż swata -
Nikt niewolnikiem w bezmiarach wszechświata!
Teraz, gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!


Z. Krasiński


Do góry



Chrystusie...

Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...

Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...

I tak wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie...

Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy - serce mi pęknie,
Chrystusie...


J. Tuwim


Do góry



Szukam Cię, Panie!

W łące słonecznej, wśród kwiatów woni,
W zbóż falujących wiosennym łanie,
W potoków górskich przejrzystej toni -
Szukam Cię, Panie!

W świerków i jodeł wysmukłych lesie,
W storczykach śpiących w mchu na polanie,
W lazurach nieba i w gwiazd bezkresie -
Szukam Cię, Panie!

W ulewie deszczu, w szkwału wichurze,
W błyskawicowych lśnień huraganie,
W dzikich fal strugach wśród morskiej burzy -
Szukam Cię, Panie!

Na śnieżnych wierchach, wśród turni stromych,
Gdzie halnych wichrów rozbrzmiewa granie,
Gdzie wśród skał drzemią uśpione gromy -
Szukam Cię Panie!

W ludzkich serc głębi, w dusz tajemnicy,
Dokąd śmiertelnych wzrok nie docieka,
W gotyckim łuku mrocznej kaplicy,
Szukam Cię, Panie, w dziełach człowieka.

Szukam Cię, Panie, przez lądy, morza,
Szukam Cię w męce, przez ból i trwogę,
Szukam Cię w życiu, w świata bezdrożach,
A nigdy w pełni znaleźć nie mogę...

I wyczerpany duch do ostatka
Czeka w bezsile, aż cud się stanie,
Aż w jaśniejącym Kręgu Opłatka
Znajdę Cię Panie!


T. Harsdorf - Bremowiczowa


Do góry




"NIE ZDEJMĘ KRZYŻA..."

Nie zdejmę Krzyża z mojej ściany
Za żadne skarby świata
Bo na nim Jezus ukochany
Grzeszników z niebem bratał

Nie zdejmę Krzyża z mego serca
Choćby mi umrzeć trzeba
Choćby mi groził kat morderca
Bo Krzyż to klucz do nieba.

Nie zdejmę Krzyża z mojej duszy
Nie wyrwę Go z sumienia
Bo Krzyż szatana w niwecz kruszy
Bo Krzyż to znak zbawienia.

A gdy zobaczę w poniewierce
Jezusa Krzyż i ranę,
Która otwiera Jego serce -
W obronie Krzyża stanę.



AUTOR NIEZNANY


Do góry




"Natchnienie bolesne"

Wśród złych moich uczynków, jak wśród traw ospałych,
Płynie twój strumień, Panie,
Porusza moje ziemie, otwiera moje skały
Twarde, znieruchomiałe.
Pozwól za tym strumieniem i miodu, i mleka
Ludziom wejść na nie.
O człowieka, o miłość człowieka
Modlę się, Panie.



J. Liebert


Do góry




* * *
W nieśmiały łuk
Pokory znacznie szerszej
Niż dany mi
Lat obszar może objąć
Wpisuję biegłość rąk
I nieostygłe serce,
I myśli prężny bieg,
I dobry mój niepokój.

Nadejdzie, wierzę, dzień,
Że padnę na kolana
I miłość odda mnie:
Ludziom, zieleni, rzeczom.
I wtedy spełni się,
Bo gość niespodziewany
Zatrzyma się u drzwi
- i wyjdę Mu na przeciw


A. Piotrowski


Do góry



Strona główna

Wiersze


Do góry



© 2001 - 2012 @  |