Dziś jest r.




Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj,
bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca, i w Tobie mam zawsze nadzieję.
(Ps 25, 4)




Ksišżki







I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen


     Cóż to za korzyść dla mnie, Panie, jeśli odpuszczone mi będą dawne winy, skoro będę popełniać nowe? Jeśli, umywszy się po dotknięciu nieboszczyka (Lb 6,6-11), dotknę się go ponownie, na co mi się przyda umycie? Jeśli więc, Panie, pozwolisz, żebyśmy byli kuszeni dla nabycia pokory, cierpliwości, dla ćwiczenia, dla zdobycia wieńca i wreszcie dlatego, aby w strapieniu uciekać się do Ciebie jako do Ojca, nie pozwól, aby pokusa nas zwyciężyła. Słabość nasza jest tak wielka, że bez Twej łaski nie zdołamy nie upaść, a po otrzymaniu łaski nie możemy w niej trwać bez Twojej szczególnej pomocy, bo wielu dana bywa laska, ale nie wytrwałość. Widzisz, jakich mamy wrogów i jakich doświadczamy przeciwności. Ciało jest wrogiem bliskim, nieustającym, słabym; świat jest zwodniczy, kłamliwy i zdradziecki; szatan jest okrutny, chytry i bardzo biegły w walce. Gdy więc jestem, Panie, między tyloma wojskami nieprzyjacielskimi, między tyloma poplecznikami ciała, tyloma zabójcami i prześladowcami ducha, cóż się ze mną stanie, jeśli odsuniesz się ode mnie? Co będzie z owieczką między tylu wilkami? Co ze stworzeniem tak słabym między tyloma mieczami nieprzyjaciół? Cóż więc mam czynić, Panie, jeśli nie wołać do Ciebie, Ojcze mój, podobnie jak pisklę jaskółcze, i jęczeć jak gołąb (Iz 38,14). Cóż mam robić, jeśli nie wznieść oczy ku górom, skąd ma przyjść pomoc. "Do Ciebie więc wznoszę me oczy, który mieszkasz w niebie" (Ps 122,l), do Ciebie wznoszę moją duszę, Boże mój. "Tobie ufam, niech nie będę zawstydzeń" (Ps 24,1-3). "Panie, pośpiesz mi na pomoc" (Ps 69,2). Nie zwlekaj z pomocą. Panie. "Jak długo, Panie, całkiem nie będziesz o mnie pamiętał?" (Ps 12,2). Jak długo odwracać będziesz ode mnie Twoje oblicze? Jak długo triumfować będą nade mną moi wrogowie? Ile dni życia pozostaje twemu słudze? Kiedy uczynisz sprawiedliwość z tymi, co mnie prześladują? Kiedy ujrzę się wolnym od nich, aby pobiec do Ciebie? Kiedy już nikt nie zdoła odwrócić mnie od Ciebie? Kiedy umrę dla wszystkiego i dla samego siebie, aby wszystkie moje uczucia i myśli w Tobie utkwiły? Kiedy wszystko będzie mi obrzydłe, a pragnąć będę jedynie Ciebie? Kiedy będę cały Twój z własnej woli, bo i tak jestem Twój na mocy sprawiedliwości? Ojcze miłosierny i Boże wszelkiej pociechy! Okaż mi to miłosierdzie: niech umrę dla wszystkich moich zachcianek i dla siebie, i dla moich wrogów, niech żyję tylko dla Ciebie, Ojcze, Królu, Panie, najwyższe Dobro moje, najgłębszy rdzeniu mojej duszy, niech przebywam w Tobie, niech szukam wytchnienia w Tobie, niech nie będzie moim udziałem żadna inna chwała, żadne inne bogactwo, tylko Ty, mój Boże.
     O wszystkie te łaski prosimy Cię, Panie, za pośrednictwem Twego Syna jednorodzonego, który jest naszym Orędownikiem i naszym Pośrednikiem u Ciebie. Bo nie odważamy się przedstawiać Ci naszych próśb na zasadzie naszej prawości, a jedynie ufni w wielkość Twego miłosierdzia i zasługi Twego Syna, bo wszystko, co On na tym świecie robił i wycierpiał, to za nas przecież. Przez Niego zatem. Panie, prosimy, żebyś nas miłosiernie uwolnił i poratował. Przez Niego stworzyłeś wszystkie rzeczy i przez Niego, skoro się zatraciły, je odrodziłeś. Przez Niego stworzyłeś człowieka na obraz i podobieństwo Swoje, przez Niego odtworzyłeś na nowo ten obraz i to podobieństwo. On jest podstawą prawości, przyczyną naszych zasług. Pośrednikiem naszych modlitw. Orędownikiem w naszej sprawie i główną podporą naszej nadziei. Przez Niego zatem, Panie, prosimy o wszystkie te łaski, bo to, co nie należy nam się ze sprawiedliwości, zawdzięczamy Jego łasce. Jeśli w nas nic zasługującego nie widzisz, w Nim masz wiele do oglądania. Jeśli z naszej strony brak zasług, z Jego strony jest ich nadmiar. Przez Niego więc prosimy Cię, przez Niego błagamy, Jego uczcij w nas, bo to, co dajesz nam, dajesz Jemu, boć wszystko, co bywa dane członkom, daje się ich głowie. Jeżeli z naszej strony nie mamy nic do ofiarowania Ci, aby nie stawać z próżnymi rękoma przed Twoim obliczem, ofiarujemy Ci Jego wraz ze wszystkimi Jego trudami i wszystkim, co czynił, począwszy od żłóbka, a kończąc na krzyżu, bo w tym wszystkim mamy uczestnictwo. Z takimi skarbami i uprawnieniami przychodzimy, Panie, aby prosić Cię o miłosierdzie, należne na mocy sprawiedliwości: sprawiedliwości ze względu na Twego Syna, miłosierdzie ze względu na nas.
     A przede wszystkim, Ojcze Przedwieczny, przychodzimy do Ciebie przystani przez Twego własnego Syna, który polecił nam prosić w Jego imieniu i podał nam znane słowa, które przywołaliśmy wyżej. Rozpoznaj je, Panie, bo są to słowa Twego własnego Syna, który nimi prosi o pomoc dla nas. Przypomnij sobie, że kiedy owa kobieta z Tekoa prosiła o przebaczenie dla Absaloma, syna Dawida, skoro król zdał sobie sprawę, że ta prośba pochodziła od Joaba, wodza jego wojsk, zgodził się i udzielił tego, o co proszono, za co sam Joab podziękował mu, wyznając, że łaskę tę wyrządza król jemu, a nie proszącej kobiecie (2 Sm 14 1-22). A skoro ja, Panie, stoję przed Tobą przysłany przez Twego jednorodzonego Syna, i to On wyrył te słowa w moje usta, abym wypowiedział je do Ciebie, to On Cię prosi przeze mnie, jemu dajesz to, co mnie dajesz i On złoży Ci za to wieczyste dzięki i uwielbienie.
     Pamiętaj także, Panie, że nie potępiłeś, a nawet pochwaliłeś nieuczciwego włodarza twoich dóbr za to, że zjednał sobie przyjaciół, którzy mogliby mu pomóc i przyjęliby do swoich domów, gdy będzie usunięty z zarządu (Łk 16,1-8). A zatem ja, najnieszczęśliwsze ze stworzeń, które najgorzej roztrwoniło Twoje dobra, staram się zbliżyć do Twojego Syna i mieć w Nim oparcie, abym - skoro tak bardzo brak mi zasług - mógł być wspomagany tymi, które On wysłużył. A ponieważ tak ważną rzeczą jest nie stawać przed Twoim obliczem, nie prowadząc ze sobą naszego duchowego brata Beniamina (Rdz 42,34), którym jest Twój jednorodzony Syn, przyprowadzamy Go i stawiamy przed Tobą, abyśmy z Jego powodu byli dobrze przyjęci. A Ty, jednorodzony Synu Boży, który jesteś też synem człowieczym, rozpostrzyj nad nami Swój płaszcz, aby okryć naszą biedę i nagość (Rdz 3,9) - boć jesteś naszym krewnym - i nie pozbawiaj swej łaski tych, których uczyniłeś swymi braćmi i uczestnikami tej samej natury.

RozważaniaRozważania
Strona główna


Do góry



© 2001 - 2012 @  |