Dziś jest r.




Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj,
bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca, i w Tobie mam zawsze nadzieję.
(Ps 25, 4)




Ksišżki






Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj

       Jakże na czasie, Panie, są wszystkie te prośby! Czegóż bardziej powinny pragnąć dzieci, jeśli nie dobrej sławy rodziców, pomyślności ich królestwa i pełnienia ich woli? Ale nie mniej właściwe jest dzieciom, zwłaszcza małym, prosić rodziców o chleb. Jeżeli są głodne, powtarzają to słowo po wielokroć zbolałym głosem, czym wzruszają serca rodziców, którzy wówczas dają im kromkę chleba. Ja, Panie mój, jako jedno z Twych dzieci, dorosły latami, lecz mały i mało zasobny w zasługi, przynaglony głosem i różnymi potrzebami, zgodnie z prawem dziecka proszę Cię, Ojcze mój, o chleb będący pokarmem dla życia, jakie mi dajesz. A ponieważ są we mnie dwie natury, jedna cielesna, druga duchowa, proszę o chleb dla obu, dla ciała proszę o chleb ziemski, ale dla ducha o Chleb niebiański, będący Chlebem aniołów, którzy jako istoty duchowe żyją jedynie Tobą, któryś jest pokarmem dla istot duchowych. Tak więc. Ojcze mój, ja, który jakiś czas przebywałem w krainie rozkoszy światowych, wzgardziwszy już tym zwierzęcym jadłem, wzdycham do Chleba anielskiego, który zstąpił z nieba. Jego szukam, Jego pragnę, o Niego pokornie proszę. Łasko nieoceniona! Miłosierdzie niesłychane! Bóg bogów, Pan panów, nagroda świętych, rozkosz aniołów, Słowo Ojca, odwieczna Mądrość, Światło świata, Słońce z nieba - oto mój pokarm. Czegóż ja więcej mogę pragnąć, co bardziej cenić? Niech więc nie myślę o rozkoszowaniu się rzeczami światowymi, skoro znalazłem pokarm tak cenny i wyborny. Choć nie zawsze mogę przyjmować go w postaci sakramentalnej, zawsze powinienem przyjmować go przynajmniej w duchowej, przez miłość i nieustanna pamięć o Nim. Zdumiewającą jest rzeczą, że serce ludzkie nie topnieje całe w słodyczy tego pokarmu. A skoro Ty, dobry Jezu, stałeś mi się pokarmem i posileniem. Ciebie jednego pragnę pożywać, być głodnym i wciąż niesytym Ciebie. Bo jeśli Twoja woń wystarczy, aby utrzymać świat, o ileż bardziej znaczy pokarm Twego Ciała. Jeśli dzięki słowu Twoich ust wszyscy żyjemy i karmimy się, o ileż więcej życia otrzymają dusze przez pokarm Twego Ciała? Jakże więc w Twojej obecności nie topnieją wszystkie serca? Czemuż dusza moja nie cieszy się Tobą do tego stopnia, żeby zapomnieć o sobie i o wszystkim dla miłości Twojej? Jeśli sprawy ziemskie, ich obrazy i wyobrażenia czasami tak bardzo zajmują moje serce, sprawiając, że zapominam o Tobie, jakże Twoja rzeczywista obecność nie porywa mnie do tego stopnia, żeby dla Ciebie zapomnieć o całym świecie?
          Ojcze niebieski, daj nam dziś tego chleba, abyśmy go posiadali teraz i zawsze. Pamiętaj, Panie, że Twój Syn nazywa ten chleb codziennym i każe, abyśmy go posiadali teraz i zawsze. Pamiętaj, Panie, że Twój Syn nazywa ten chleb codziennym i każe, abyśmy o niego dziś prosili. Powiedz nam, dobry Jezu, dlaczego tak bardzo Ci zależy na pośpiechu, żeby być z nami, że każesz nam prosić o niego dzisiaj, nie czekając jutra? Co w nas ujrzałeś takiego, że upojony miłością do nas nie chcesz czekać do jutra? Jeśli tak Cię przynagla miłość, jaką masz do nas, że nie chcesz odkładać chwili Twego przyjścia, lecz bezzwłocznie chcesz być z nami, mimo że nic na tym nie zyskujesz, o ileż bardziej my, najnędzniejsze robaki, zdobywające tak wiele przez Twą obecność, powinniśmy śpieszyć się, aby być z Tobą, naszym najwyższym Dobrem, zwierciadłem bez zmazy i radością aniołów? Ponieważ Ty, dobry Jezu, jak to wykazujesz, nie chcesz odkładać tej sprawy, a i my także nie chcemy jej odkładać; ponieważ rozkazujesz, abyśmy Cię prosili o to na dziś, nie na inny dzień, prosimy o tę łaskę na dziś, Panie, i mamy nadzieję ją dziś otrzymać. Bo nauka Twoja byłaby niekonsekwentna, gdybyśmy prosili o to na dziś, a nie moglibyśmy dziś tego otrzymać. Skoro więc pragniemy Cię teraz i chcemy zaraz Cię posiadać, i Ty pragniesz tego samego, przyjdź zaraz. Panie, do naszych serc, które wzdychają do Ciebie. Ty, Panie, upojony jesteś miłością do nas, a nasze serce jest upojone Twoim. Ponieważ zaś ciężar miłości pociąga Cię do nas, a nas do Ciebie, spraw, Panie, aby pozbywszy się wszelkich przeszkód, dusza moja objęła Cię uściskiem tak wielkiej miłości, żebym omdlewał w Twoich ramionach, odurzony rozkoszą, jaką sprawia Twoja niewypowiedziana słodycz. A skoro chcesz, Panie, żebyśmy Cię prosili codziennie, bo zawsze chcesz być z nami, my też chcemy być z Tobą i nigdy nie oddalać się od Ciebie, najlepszy Pokarmie i najsłodszy Oblubieńcze dusz czystych. RozważaniaRozważania
Strona główna


Do góry



© 2001 - 2012 @  |