Menu

Jan Paweł II w Meksyku

Pielgrzymki Jana Pawła II do Meksyku

 

 


Meksyk-państwo, do którego pielgrzymował Ojciec Święty
 

 


Cztery pierwsze Podróże Apostolskie Papieża do Meksyku (’79;’90;’93;’99)
 

 

Piąta Podróż Apostolska J.P.II w 2002 r.


Przygotowanie się Meksyku do pielgrzymki i powitanie Ojca Świętego.


Uroczystość kanonizacji bł. Juana Diego w Bazylice M.B.Guadalupe.


Beatyfikacja Męczenników, pożegnanie Ojca Świętego i znaczenie Pielgrzymki.



Zbrodnie masonerii w Meksyku – fragmenty książki prof. dr hab. Jerzego Roberta Nowaka, Walka z Kościołem wczoraj i dziś. Szczecinek 1999, s. 57-84.

Meksyk-dzisiejszy Tenochtitlan

Flaga meksykańska

 

składa się z trzech kolorowych, pionowych pasów. Na środkowym polu – orzeł siedzący na opuncji i trzymający w dziobie węża: znamienne nawiązanie do historii Indian.

Państwo Meksyk

 


MEKSYK (Estados Unidos Mexicanos)

Republika federacyjna prezydencka.

Powierzchnia i ludność: 1 972 547 km. kw., 81 140 922 mieszkańców.

Stolica: Meksyk, 8 235 744 mieszkańców.

Język urzędowy: hiszpański.

Ludność Meksyku to istna mieszanka etniczna. Żyje tutaj 100 mln. mieszkańców (dane z 2000 r) , średnia gęstość zaludnienia 51 osób/km.kw. Skład etniczny to 50 % stanowią metysi, Indianów różnych grup etnicznych jest 21 %, białych tylko 15 %, i murzynów ok. 0,5 %.

Meksyk jest drugim po Brazylii państwem pod względem liczby katolików w Ameryce i na świecie.

Jan Paweł II w swojej V. Pielgrzymce Apostolskiej przybył do Meksyku, kraju którego ilość katolików spadła z 91 % do 87 przez ubiegłą dekadę. Absolutna liczba katolików przez ostatnie lata wzrosła z 63.2 mln. w 1990 do 74.6 milionów w 2000 r. Ale ich proporcjonalne pokrycie populacji spadło.

W tym samym okresie czasu liczba protestantów wzrosła do 5.1% populacji z 4.9%. Dzisiaj jest 4.4 milionów członków wspólnot protestanckich, łącznie z grupami fundamentalistycznymi.
Te dane pochodzą z Narodowego Instytutu Statystyk, Geografii i Naukowych Informacji (INEGI), bazując na spisie ludności z 1990 i 2000r. INEGI określiła średnią liczbę wyznawców różnych religii na podstawie badań Meksykańczyków starszych niż 5 lat. Jest to 84.7 milionów ludzi, z których 2.98 milionów to niewierzący.

Historia

Chrześcijaństwo dotarło na ziemie dzisiejszego Meksyku nieco później niż na Wyspy Karaibskie, które były pierwszymi obszarami drugiej półkuli odkrytymi pod koniec XV wieku przez Krzysztofa Kolumba i jego następców.

Za odkrywcę Meksyku uważa się Hiszpana de Cordobę, który dotarł do wschodnich wybrzeży tego kraju w roku 1517, jednakże właściwy podbój tych ziem rządzonych wówczas przez Azteków, rozpoczął się dwa lata później za sprawą Ferdynanda Hernana Corteza. Cortez był nie tylko zdobywcą politycznym, ale też i w pewnym sensie wojskowym apostołem zaprowadzającym siłą chrześcijaństwo. Burzył i niszczył miejscowe bożki indiańskie, na których miejsce stawiał krzyże i kaplice, a pod karą śmierci zakazał składania ofiar z ludzi, co było bardzo rozpowszechnione w religii miejscowych plemion: Majów i Azteków. Działalność misyjną i duszpasterską na tych ziemiach prowadzili jednak przede wszystkim kapelani, których dużo dotarło wraz z Cortezem do Nowego Świata. Właściwe i systematyczne misje rozpoczęli w latach 1523-24 franciszkanie, których dwunastu przybyło z Niderlandów, pozostających wówczas pod panowaniem hiszpańskim. Z tego powodu późniejsze pokolenia nazywały ich „dwunastoma apostołami Meksyku”. Warto podkreślić niezwykłe nowatorstwo ówczesnych misjonarzy, którzy nie tylko odznaczali się wielką wiarą i gorliwością w jej wyznawaniu, ale także rozpoczynali swe działania od praktycznego poznawania miejscowych języków, by skutecznie głosić Słowo Boże. Stawali się wtedy pionierami współczesnej kultury misyjnej, która polega przede wszystkim na wcielaniu Ewangelii w zwyczaje i tradycje miejscowe. Ci misjonarze układali pierwsze słowniki i gramatyki języków tubylczych, mających często wielkie znaczenia, także dziś jako materiały do poznawania tych języków niekiedy już wymarłych. Powstawały wówczas pierwsze katechizmy w językach Majów i innych miejscowych szczepów. „Dwunastu apostołów” zakładało wkrótce po swoim przybyciu szkoły dla tubylców, których uczono nie tylko prawd wiary, ale pisma i czytania oraz różnych umiejętności praktycznych. Zakonnicy ci szybko doprowadzili do utworzenia 13 X 1525 roku przez Klemensa XVII pierwszego biskupstwa meksykańskiego (fonet.)Plakskala, na czele którego staną Ojciec Juan de Zumarraga. W latach 30-stych XVI wieku na terenach tych pojawili się także członkowie innych zakonów: augustianie, dominikanie. Ci ostatni założyli w 1553 roku w mieście Meksyku pierwszy uniwersytet na tych ziemiach. Wcześniej zaś, tuż po swym przybyciu, otworzyli szkołę.

Na burzliwy i często spontaniczny rozwój Kościoła na terenie dzisiejszego Meksyku oczywiście kładł się cieniem od samego początku wyzysk tych obszarów przez europejskich, przede wszystkim hiszpańskich zdobywców. Misjonarze najczęściej tylko towarzyszyli konkwistadorom w ich łupieżczych zwykle wyprawach i nie byli w stanie często ani zapobiec, ani skutecznie przeciwstawić się przemocy i terrorowi towarzyszącym często poczynaniom przybyszy ze Starego Świata. W miarę jednak jak nasilały się gwałt i okrucieństwo wzmagała się też dławiąca je działalność zakonników, którzy byli nieraz jedynymi ludźmi na tych terenach mającymi odwagę występować w obronie tutejszej ludności traktowanej nieludzko przez Europejczyków. Na honorowym miejscu należy wymienić Hiszpana Bartollomeo de la (fonet.)Skazas, początkowo latyfundysty, posiadacza specjalnych praw własności w stosunku do Indian, później dominikanina i pierwszego biskupa Chiapas w południowym Meksyku. Jako kapłan i biskup bronił nieugięcie tubylców przed narastającym wyzyskiem rodaków, występując w ich imieniu zarówno na miejscu, jak i przed królem Hiszpanii.

Pod wpływem m.in. takich działań podejmowanych też przez innych zakonników, w roku 1610 król Filip III uwolnił Indian od przymusu pracy dla osób prywatnych i pozbawił ich bezpośredniej władzy, co wprawdzie nie oznaczało ich pełnej wolności, ale mimo wszystko było krokiem w tym kierunku.

Po w miarę spokojnych, choć burzliwych dziejach Kościoła i kilku następnych wieków, po przybyciu pierwszych misjonarzy, te stulecia najbliższe nam przyniosły wiele ciężkich, a okresami wręcz męczeńskich przejść. Napięcia i kryzysy zwłaszcza w stosunkach między władzą państwową wówczas jeszcze hiszpańską, a Kościołem i szerokimi rzeszami miejscowego społeczeństwa w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku, gdy na całym kontynencie latyno-amerykańskim coraz silniejsze stawały się dążenia niepodległościowe, a jednocześnie często towarzyszyły im tendencje masońskie i antyklerykalne. W XIX wieku w społeczeństwie meksykańskim kształtuje się poczucie odrębności narodowej. Pojawiły się tendencje niepodległościowe i w sumie od 1821 roku można mówić o niepodległości Meksyku. Jednak dalsza historia była bardzo burzliwa, Meksyk przeżywał wiele rewolucji, a wśród nich także rewolucję z 1855 roku, po której nastąpiła nowa konstytucja zakładająca oddzielenie państwa od Kościoła, likwidację, konfiskatę dóbr kościelnych.

Prześladowania Kościoła

Relacje Meksyku wobec Watykanu do niedawna były jeszcze nie uregulowane. Dziś, pomimo tego, że relacje te są lepsze, to nadal nie usunięto zakazu, który zakazuje księżom chodzenie w sutannach po ulicach Meksyku.

Przez większość wieku 20-tego, Kościół w Meksyku cierpiał na brak wszelkiego legalnego uznania. Księża byli pozbawieni większości ich praw obywatelskich. Sytuacja była konsekwencją antykościelnej Konstytucji, tak samo wszelkich praw z 1920 roku, które przyzwalały na krwawe prześladowania. W roku 1927 nastało wielkie prześladowanie całego Kościoła w Meksyku. Następnie druga fala prześladowania przychodzi w 1936 r.-wszyscy zakonnicy, którzy nie byli z pochodzenia Meksykańczykami, musieli opuścić kraj. Aby bronić swych seminarzystów, wysyłano ich na kształcenie zagranicą.



Zbrodnie masonerii w Meksyku – fragmenty książki prof. dr hab. Jerzego Roberta Nowaka, Walka z Kościołem wczoraj i dziś. Szczecinek 1999, s. 57-84.

Do roku 1950 powoli normalizuje się sytuacja. Każda Diecezja powoli kształtuje swoje seminaria, podobnie jeśli chodzi o seminaria zakonne.

Kościół i inne religijne wyznania nie były uznane za legalne do roku 1992, w chwili gdy do rządów doszła administracja Carlosa Salinasa de Gortarti.

Aż do 2000 roku przez więcej jak 70 lat Instytucjonala Partia Rewolucyjna (PRI) była w sile, a prezydenci Meksyku odmawiali publicznych manifestacji wiary uznając to za łamanie odrębności Kościoła od państwa.

Ernesto Zedillo, ostatni przewodniczący PRI, przełamał trochę barier gdy towarzyszył inauguracji Katedry Ecatepec, blisko stolicy, 25 marca 1999 roku. Mimo to nie wyraził swej wiary publicznie.

Vicente Fox, który otwarcie przyznaje, że jest katolikiem, przełamał wszelkie podobne „tradycje”. Po wygraniu wyborów w lipcu 2000 roku zadziwił kraj, gdy ukląkł przed obrazem Świętej Maryi Dziewicy w Bazylice Matki Bożej z Guadalupe przed tym jak został jak objął prezydencki fotel 1. grudnia.

Pomysł separacji Kościoła od państwa, typowy dla XIX-wiecznych grup masońskich, które utrudniały politykom manifestowanie swojej wiary, został skrytykowany w dzień poprzedzający wizytę Papieża w Meksyku przez Kardynała Norberto Rivera Carrera, arcybiskupa Miasta Meksyk.
Kardynał powiedział w niedzielę poprzedzającą V.Pielgrzymkę Papieża, że Meksyk nie cieszy się jeszcze pełnią wolności religijnej. Zacytował przykład prezydenta Foxa, który musiał zrzec się swojej pozycji prezydenta na czas uczestniczenia w kanonizacji Juana Diego.

„(…) prezydent jest prezydentem w i poza swoim domem, w i poza Kościołem.”-powiedział Kardynał.

Obecne prawa odmawiają Kościołowi prawa do wyrażania się w mediach i nauki religii w szkołach.

Meksyk obecnie

W tej chwili to wszystko wraca powoli do normalności, zmienia się nieco sytuacja społeczna, sytuacja także Kościoła, ale ten lud pozostał zawsze wierny. Ostatnia bolesna karta w historii Meksyku to w 1994 roku w stanie Chiapas powstanie Indian domagających się reform społecznych i politycznych. Rząd podpisał z Indianami porozumienie obiecując w zamian za złożenie broni reformę rolną, zmianę prawa wyborczego i fundusze na opiekę zdrowotną.

Kościół Meksykański jest takim Kościołem bardzo dynamicznym, wiele inicjatyw ewangelizacyjnych po wezwaniu Ojca Świętego do Nowej Ewangelizacji, właśnie wyszło z Meksyku i potem rozprzestrzeniło się na cały kontynent latyno-amerykański. Dlatego też Kościół Meksykański jest takim z Kościołów wiodących w Ameryce Łacińskiej, Kościołem, który także wysyła wielu misjonarzy, nawet misjonarzy świeckich do innych krajów, aby dzielić się tymi doświadczeniami. Świeckie rodziny w Meksyku potrafią pracować w Urugwaju i w Argentynie, i misjonowały przez okres dwóch, trzech, czterech lat i to rzeczywiście świadczy o takiej żywotności Kościoła tutejszego, Meksykańskiego Kościoła.

Do dziś w Meksyku żyje wiele grup etnicznych, których relacje między sobą na pewno nie są najprostsze. Tę różnorodność etniczną Meksyku reprezentowały dzieci ubrane w różne stroje oryginalne przy powitaniu Papieża na lotnisku 30.lipca 2002.

Miasto Meksyk

Herb Meksyku

 

zawiera elementy hiszpańskie oraz indiańskie. Figuruje na nim orzeł i kaktus z azteckiej legendy, lecz także lwy i korony, pochodzące z hiszpańskiego godła królewskiego.

Miasto Meksyk-aglomeracja największa na świecie. Znajduje się tu też największe w Ameryce Sanktuarium Maryjne, Matki Bożej z Guadalupe.

Miasto położone jest na wysokości ponad 2000 m.n.p.m.

Na pierwszy rzut oka…



…miejscami wysokie budynki stylu amerykańskiego, drapacze chmur i budownictwo dość pokaźnych rozmiarów, zwłaszcza to w centrum miasta, ale równocześnie takie domy, przeciętne, które graniczą między sobą, i bogactwo, i ubóstwo. Widać także ludzi żebrzących na ulicach, podchodzących do zatrzymujących się samochodów, podchodzących do przechodzących turystów, którzy proszą o wsparcie, proszą o wspomożenie. To daje się odczuć.
W Meksyku jest ulica Juan Pablo Seccondo

Meksyk jak większość krajów Ameryki Łacińskiej, jest krajem kontrastów. Istnieje grupa ludzi rzeczywiście bogatych, elegancko ubranych panów, którzy parkują przed eleganckimi hotelami, bardzo ekskluzywnymi sklepami, a obok tego samochody sypiące się, które ledwo co jeżdżą, ruch niesamowity na ulicach.


Ulice trasy przejazdu Ojca Świętego w Meksyku
Ulice w Meksyku posiadają nawet 8. pasów w jedną stronę. Taksówki na ulicach to głównie biało-zielone garbusy, volkswagen-stary typ. Stanowią one wygodny typ komunikacji. Nie włącza się tu kierunkowskazów, jest tam specyficzny typ jazdy. Warto też wiedzieć, że przykładowy turysta, który nie zna się w tutejszej walucie, może być naciągnięty na spore wydatki. Podczas ostatniej pielgrzymki Ojca Św. wprowadzono koncesjonowanie taksówek. Ci, którzy chcieli jechać taksówką, musieli najpierw w kasie (na lotnisku) wykupić bilet na określoną trasę i wpierw ustalić, dokąd chcieli jechać. Natomiast gdy ktoś zamawiał taksówkę w mieście, mógł być łatwo naciągniętym na spore wydatki. Widząc obcokrajowca, jasne rysy twarzy, taksówkarze mogą kilkakrotnie podbić cenę przejazdu.


Meksykański zespół muzyczny


Meksykańska kuchnia
To wszystko to pewne obrazy tej rzeczywistości, tej rzeczywistości południa, w której w takich warunkach przychodzi żyć tym właśnie mieszkańcom Meksyku. Z pewnością nie jest im łatwo, w takim ogromnym mieście i borykając się z ogromnymi kłopotami, problemami życia codziennego w tym świecie, który jeszcze tak niedawno doświadczał ogromnej trudności z rządami, i różnymi ograniczeniami życia Kościoła, prześladowaniami, których bardzo często doświadczano.


To właśnie do takiego państwa przyjechał 30.lipca 2002 Ojciec Święty Jan Paweł II, do państwa zróżnicowanego etnicznie, kulturowo, do państwa które cały czas buduje swoją demokrację.

Cztery pierwsze Pielgrzymki Ojca Świętego do Meksyku



Pierwsza wizyta Apostolska Papieża (26-31 stycznia 1979r)

Zaledwie w trzy miesiące po wyborze na następcę Piotra Jan Paweł II wyjeżdża do Meksyku; przybywa tam 26 stycznia po krótkim, lecz bogatym w spotkania pobycie w Republice Dominikańskiej. To jego pierwsza międzynarodowa podróż apostolska. Okazją do niej jest inauguracja III Plenarnej Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla. „Celem – mówi Papież – jest podtrzymanie na duchu ludu meksykańskiego, który tyle wycierpiał, podobnie jak naród polski”. Była to pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego i jak się twierdzi dzisiaj, przybywając po raz pierwszy do Meksyku zrozumiał, że nie wystarczy papieżowi błogosławieństwo „Urbi et Orbi”-„Miastu i Światu”, lecz papież musi być papieżem-misjonarzem.

Cała historia Ameryki Łacińskiej naznaczona jest prześladowaniami, cierpieniami, niespodziewanymi rozczarowaniami. Papież czuje pilną potrzebę interwencji w jednym z najbardziej wybuchowych regionów świata, gdzie olbrzymie bogactwa są własnością niewielu, większość zaś cierpi biedę. W tych warunkach rozwinęła się tak zwana „teologia wyzwolenia”, która, choć popchnęła Kościół do walki o prawa człowieka. Jan Paweł II przybywa, by pocieszyć i pomóc. Ludzie odpowiadają na jego apel spragnieni nadziei: ponad dwadzieścia milionów osób chce zobaczyć Ojca Świętego na własne oczy. Bezpośredniość Papieża, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi zaskakują dziennikarzy i wzbudzają wielkie zaciekawienie opinii publicznej. Po raz pierwszy Papież okazuje się „zjawiskiem telewizyjnym”: jego słowo porusza wielu ludzi.




Ulice Meksyku oraz tłum wokół pomnika Azteków w mieście Meksyku pozdrawiające Papieża.

 

Homilia Jana Pawła II

Meksyk wciąż wierny.

W mojej Ojczyźnie mawia się: Polonia semper fidelis. Chciałbym także powiedzieć: Meksyk semper fidelis, zawsze wierny. De facto historia religijna tego narodu jest historią wierności. Wierności ziarnom wiary zasianym przez pierwszych misjonarzy; wierności wobec religijności prostej, lecz dobrze ukorzenionej, szczerej aż do ofiary; wierności wobec pobożności Maryjnej; przykładnej wierności Papieżowi. (…) W tej uroczystej godzinie chciałbym was zachęcić do ugruntowania tej wierności, do jej wzmocnienia. Chciałbym was zachęcić do przekształcenia jej w mądrą i mocną wierność dzisiejszemu Kościołowi. Jakie powinny być wymiary tej wierności, jeżeli nie takie same jak wierność Maryi?

Prawdziwe wyzwolenie.

Wobec wielu innych humanizmów, często zamkniętych w wizji człowieka wyłącznie ekonomicznej, biologicznej i psychologicznej, Kościół ma prawo i obowiązek głoszenia prawdy o człowieku, prawdy, którą otrzymał od samego Mistrza, Jezusa Chrystusa. Daj Boże, aby żaden zewnętrzny przymus tego nie zabronił. Ale przede wszystkim daj Boże, aby Kościół nie omieszkał tego czynić z powodu lęku lub wątpliwości, dlatego że dał się zarazić innymi humanizmami lub przez brak zaufania wobec własnego pierwotnego orędzia. (…) Kościół ma obowiązek głoszenia wyzwolenia milionów istot ludzkich; ma obowiązek pomagać, aby owo wyzwolenie umocniło się; ma również obowiązek głoszenia wyzwolenia w jego pełnym i głębokim znaczeniu, tak jak to głosił i zrealizował Jezus Chrystus. Wyzwolenie od tego wszystkiego, co uciska człowieka. To wyzwolenie jest przede wszystkim zbawieniem od grzechu i od złego, w radości poznania Boga i bycia poznanym przez Niego. Wyzwolenie składające się z pojednania i przebaczenia. Wyzwolenie, które wytryska z rzeczywistości bycia synami Bożymi, dzięki której możemy Go nazwać Abba – Ojcze.

Do kampesinos – (meksykańskich chłopów).

Ubogi świat wsi i rolnik, który własnym potem zrasza też własne przygnębienie, nie może dłużej czekać na to, aby uznano wreszcie w sposób konkretny i pełny jego godność, która jest nie mniejsza niż godność każdego innego człowieka. On też ma prawo do szacunku. Ma prawo do tego, aby nie pozbawiano go działaniami, które niekiedy równają się prawdziwym grabieżom, tego skromnego majątku, który posiada. Ma prawo do tego, aby nie ograniczano jego prawa do bezpośredniego decydowania o jego własnym bycie, o jego uczestnictwie w podnoszeniu własnego poziomu życia. Ma prawo do tego, aby padły bariery wyzysku, często wyrosłe z egoizmów, których nie można tolerować i które niszczą wszelkie jego wysiłki zmierzające ku polepszeniu własnego życia. Ma prawo do skutecznej pomocy, która nie byłaby jałmużną lub okruchami sprawiedliwości, tak aby mógł się rozwijać, bo na to zasługuje jego godność człowieka i syna Boga. Potrzebne są zatem szybkie i głębokie działania. Trzeba przeprowadzić śmiałe i głębokie zmiany. (…) Kościół owszem broni prawa do własności prywatnej, ale również uczy z nie mniejszą mocą, że nad każdą własnością prywatną zawsze ciąży społeczna hipoteka, tak aby dobra służyły wspólnemu przeznaczeniu, które Bóg im wyznaczył. A jeżeli dobro wspólne tego wymaga, nie należy zawahać się nawet przed wywłaszczeniem, przeprowadzonym w odpowiedniej formie.”

I przypomnijmy, te słowa „Meksyk zawsze wierny” Ojciec Święty wypowiedział także na samym początku Jego V. wizyty do Meksyku, zachęcając młodych ludzi, których pozdrawiał, czuwających przed Bazyliką: Bądźcie wierni, bądźcie wierni, idźcie dalej tą drogą i nie bójcie się świętości.

Ta piąta wizyta Ojca Świętego w Meksyku i kanonizacja Juana Diego, a także beatyfikacja Juana Bautisty i Jacinto de los Angeles, nie są czymś przypadkowym w historii Kościoła Meksykańskiego, bo już właśnie w czasie pierwszej pielgrzymki, Ojciec Święty zwrócił się do mieszkańców Oaxaca, mieszkańców Chiapas i Kuripan, przybyłych na spotkanie z Nim mówiąc: „Wy jesteście dziedzicami krwi i kultury waszych narodów, waszych przodków, przede wszystkim Misteków i Sapateków, i wy także zostaliście powołani, aby być świętymi. Wszyscy, którzy wzywają imienia Jezusa Chrystusa, są powołani do świętości.”

Po 23 latach widzimy, że rzeczywiście było też możliwe przez ręce tego samego Papieża, który chciał uświadomić tubylcom tutejszym ich powołanie do świętości, które wynika z Sakramentu Chrztu Świętego.

6-14.V.1990 – Druga Podróż Duszpasterska do Meksyku (47. Pielgrzymka Apostolska)

Wtedy Jan Paweł II odwiedził między innymi takie miasta jak Veracrus, San Juane de los Lagos, Durango, Monterei.

Jedenaście lat po pierwszej podróży apostolskiej do Meksyku Papież powraca do tej wielkiej republiki latynoamerykańskiej, by przywieźć stamtąd dwa znaczące wspomnienia. Pierwsze, bardziej „zewnętrzne”, to obecne wszędzie olbrzymie tłumy, serdeczne i rozmodlone, jakie rzadko zdarza się oglądać: w każdej z siedmiu Mszy, które odprawił Ojciec Święty, uczestniczyło milion lub dwa miliony wiernych. Drugi zaś obraz – bardziej intymny – nie pozbawiony jednak wymowy publicznej w kraju, który sam określa się jako „katolicki” w 90 procentach, a „guadalupiański” w 105 procentach”, to serdeczny hołd Meksykanów dla „Morenity”, Madonny z Guadalupe, która ze swojego nowego sanktuarium roztacza opiekę nad Meksykiem i całą Ameryką. Jest to hołd, któremu Meksykanie dają wyraz również w swych „madanitas” – serenadach spontanicznie dedykowanych Matce.

Tym razem istnieje dodatkowy powód, by zebrać się wokół Matki Bożej z Gwadelupy: wśród pięciu Meksykanów (trojga dzieci-męczenników z (fonet.)Plasquala, a także ojca (fonet.)Ziermo i Juan Diego), których Jan Paweł II beatyfikuje w asyście wszystkich biskupów meksykańskich, tysiąca księży i niezliczonych tłumów wiernych, jest Juan Diego, Indianin, na którego okryciu w cudowny sposób został odbity wizerunek Dziewicy z Gwadelupy. Lecz Meksyk, który odwiedza Papież, jest także krajem „favelas”, „bidonvilles”, alkoholu, narkotyków i wyzysku. Jest to pielgrzymka, miasto po mieście, dzielnica po dzielnicy, wypełniona wyraźnymi, naglącymi wezwaniami do odpowiedzialności, których przykładem może być apel skierowany do 1500 przedsiębiorców w teatrze „Ricardo Castro” w Durango.


Przemówienia:

Nowina dla świata.

Ewangelizacja oznacza głoszenie Dobrej Nowiny, treść zaś Dobrej Nowiny, którą chrześcijanin obwieszcza światu stanowi to, iż Bóg, jedyny Pan jest miłosierny wobec wszystkich swoich stworzeń.

Dwa ubóstwa.

Ubóstwo, które Jezus nazwał błogosławionym, to oderwanie od dóbr doczesnych, zaufanie Bogu, powściągliwość i gotowość dzielenia się z innymi, to poczucie sprawiedliwości, głód królestwa niebieskiego, umiejętność słuchania słowa Bożego i zachowywania go w swoim sercu.

Inne jest ubóstwo, które uciska wielu naszych braci na świecie i uniemożliwia im pełny, osobowy rozwój. Wobec tego ubóstwa, będącego niedostatkiem i ogołoceniem z wszystkiego, Kościół wzywa wszystkich do okazania solidarności, która pozwoli je zwalczyć.

Wy, mieszkańcy Valle de Chalco i znacznej części diecezji Netzahualcóyotl, a także wiele innych osób i rodzin zamieszkujących przedmieścia miasta Meksyk i innych miast waszego kraju, wiecie, co oznacza niedostatek i ogołocenie.

Dziś tak jak wczoraj, Kościół, odrzucając stanowiska stronnicze i ze swej natury konfliktogenne, pragnie być głosem tych, którzy są głosu pozbawieni; pragnie świadczyć o godności człowieka, pomagać mu i bronić go.

Bez nadziei.

„Wy, młodzi mieszkańcy Meksyku, wiecie jednak, że wielu waszych rówieśników żyje w tym samym co wy świecie tak, jak gdyby zranieni byli utratą nadziei. Ich serca przepełnia uczucie rozczarowania. Sądzą, że nikt już i nic nie zdoła odmienić zbolałego i cierpiącego oblicza świata, w którym żyjemy. Myślą, że historia wraz ze wszystkimi wydarzeniami, jakie przynosi, jest niczym łódź sterowana jedynie przez siłę pieniądza i interesy polityczne nielicznych. Znużenie, pustka i rozczarowanie położyły się cieniem na ich młodym życiu, które winno być pełne nadziei i oczekiwań na przyszłość. Stawiacie sobie zatem pytanie: Jak to możliwe, że tak wielu naszych młodych przyjaciół i kolegów jest już zmęczonych i znudzonych życiem, zanim jeszcze zaczęli naprawdę żyć? Jak zrozumieć to, że są już w drodze powrotnej, choć jeszcze donikąd nie dotarli?”

Wtedy też Ojciec Święty skierował do ludzi zgromadzonych w Bazylice Guadalupe następujące słowa:

„Wy nie możecie dlatego pozostać obojętni wobec cierpienia ludzkiego, wobec ubóstwa, wobec nędzy, wobec korupcji, znieważania Prawdy i wobec znieważania praw ludzkich.”


Papież Jan Paweł II powiedział podczas ceremonii beatyfikacji Juana Diego:

„Podobny do starożytnych Biblijnych osobowości, które były zbiorowymi reprezentantami całej ludności, możemy powiedzieć, że Juan Diego jest reprezentantem ludności tubylczej, która przyjęła Ewangelię Jezusa, z macierzyńską pomocą Maryi, która zawsze nieodłącznie od działań Jej Syna i rozwoju Kościoła, jest obecna tak jak była pośród Apostołów w dzień Pięćdziesiątnicy.”
„Rozpoznanie czci oddawanej przez wieki świeckiemu, Juanowi Diego, przyjmuje szczególną ważność. Jest to mocne wezwanie dla wszystkich świeckich wiernych narodu, by wziąć na siebie wszystkie swoje obowiązki podczas przekazywania Ewangelicznej Wieści, a także przez świadectwo żywej i praktycznej wiary.(…)

Wierność świeckich jest częścią prorockiej, kapłańskiej i królewskiej roli Chrystusa (por. Lumen Gentium, 31), oprócz tego oni niosą to powołanie w zwyczajnych sytuacjach dnia powszedniego. Ich naturalne i bezpośrednie pole działania rozszerza się do wszystkich pól ludzkiego współistnienia i wszędzie tam, gdzie tworzy się kultura w najszerszym i najpełniejszym znaczeniu tego słowa.”

Trzecia Pielgrzymka Jana Pawła II w dniach 9-16 sierpień 1993 roku

Jako spotkanie dwóch światów nazwano trzecią wizytę Ojca Świętego do Meksyku. Była to 60.-ta Podróż Apostolska Ojca Świętego i była częścią pielgrzymki do Jamajki (byłej ziemi niewolników, gdzie dwanaście duchowych córek Matki Teresy prowadzi dom „Mary Queen of Peace”, przyjmując tych, których nie chce nikt), do Denver na spotkanie młodzieży (14-15 sierpnia), i do Meksyku, gdzie odbywają się spotkania z Majami i wspólnotami autochtonicznymi Ameryki. Było to w kontekście jubileuszu 500. lat ewangelizacji kontynentu Amerykańskiego, dlatego też Ojciec Święty w czasie tej trzeciej wizyty do Meksyku, mówił o tym, że dokonało się na tym kontynencie latyno-amerykańskim spotkanie dwóch kultur, kultury europejskiej i kultury etnicznej, indiańskiej. Ojciec Święty w czasie tej wizyty podkreślał wartość obydwu kultur i także godność obydwu kultur, ale także wskazywał, jak to zawsze czyni w swoich wizytach, na wspólny fundament godności ludzkiej, którym jest godność dzieci Bożych.

Ojciec Święty w tejże wizycie pokazał światu, że cały świat jest wezwany do Nowej Ewangelizacji. Wiemy, że ewangelizacja opiera się na jednej Ewangelii, tak samo jak jeden jest Jezus Chrystus, jedno jest orędzie, które głosi Kościół, lecz Papież zachęcił do głoszenia tego samego Jezusa Chrystusa, który jest Ten Sam Wczoraj i Dziś, i na Zawsze, w różny sposób, w nowy sposób, z nowym zapałem, z nowym entuzjazmem, ale także zachęcił do głoszenia Chrystusa nowymi metodami, metodami dostosowanymi do mentalności człowieka współczesnego, człowieka który często jest zarażony sekularyzacją, zeświecczeniem, człowieka który poprzez te wpływy kultury, w której żyje, także tutaj na kontynencie latyno-amerykańskim, staje się bardziej obojętnym na sprawy Boga, żyje tak jakby Bóg w ogóle nie istniał dla niego. Dlatego też Ojciec Święty zawsze wskazuje, że człowiek może przeżywać w sposób szczęśliwy, i w sposób godny, swoje życie jedynie w odniesieniu do Boga. Dlatego też potrzebna jest Nowa Ewangelizacja, głoszenie Chrystusa „na nowo”, aby człowiek, który się zagubił, człowiek który stracił sens swojego życia, stracił nadzieję, poprzez przyjęcie tego orędzia ewangelicznego odnalazł swoją własną godność ludzką.

Wówczas, w 1993 roku, w sierpniu, Ojciec Święty został po raz pierwszy przyjęty z honorami przysługującymi Głowie Państwa. To nie było dziełem przypadku, ponieważ kilka miesięcy po Jego ostatnim pobycie w 1990 roku, do Konstytucji Meksyku, po przeszło 70-ciu latach wniesiono poprawki przywracające Kościołowi osobowość prawną. Znamienne jest to, że znowu stało się to tuż po przybyciu Ojca Świętego. Ileż rzeczywiście zmian w świecie spowodowały te pielgrzymki? Przypomnijmy, zmiany chociażby w Polsce, zmiany na Kubie, zmiany w wielu innych krajach, które Ojciec Święty odwiedzał, a które były owocem Jego obecności, jego przesłań, które pozostawiał w danym kraju. Tym razem Ojciec Święty odwiedził Półwysep Jukatan, dawną ziemię Majów, którzy w południowej części Meksyku pierwsze miasta budowali już w I wieku. Potomkowie Majów stanowią dziś prawie 70% mieszkańców tego regionu. Ojciec Święty spotkał się z Indianami w Sanktuarium Maryjnym w Isamal, dawnym centrum cywilizacji Majów. Po raz kolejny jako pierwszy pokazał światu tych, których los nie obchodził nikogo. Przez taki gest Ojciec Święty pokazał, że Kościół zawsze jest zwrócony do tych najbardziej ubogich, do tych najbardziej opuszczonych materialnie, ale także tych, którzy po prostu są zagubieni w życiu, którzy stracili nadzieję i chęć do życia.

Następnie Ojciec Święty udał się do stanu Kolorado; tam ma miejsce zwięzła rozmowa z prezydentem Clintonem na temat prawa do życia; chodzi o nie narodzone dzieci, o umierających i o tych, którzy cierpią w byłej Jugosławii. I wreszcie młodzież. O ile Częstochowa, gdzie w 1991 roku odbywał się poprzedni Dzień Młodzieży, była wielkim sanktuarium Matki Boskiej, o tyle Denver jest prawdziwym sanktuarium natury. Lecz od pięknych zewnętrznych krajobrazów należy przejść do „krajobrazów” duszy: „Ameryko, broń życia”, tak brzmi temat rozważań tego dnia i oznacza przede wszystkim otwarcie się na modlitwę: „Ameryka ogromnie potrzebuje modlitwy, gdyż w przeciwnym razie utraci swą duszę”. Pięćset tysięcy młodych słuchaczy, wezwanych do poszanowania wolności, w odpowiedzi daje świadectwo doskonale odzwierciedlające miarę duchowego niedosytu, który sprowadził ich do tego miejsca ze wszystkich stron świata.



Papież został powitany na lotnisku w Merida przez prezydenta Republiki Meksykańskiej Carlosa Salinasa de GortariStare azteckie tańce podczas spotkania ze wszystkimi wspólnotami autochtonicznej ludności Ameryki, które odbyło się w sanktuarium Matki Boskiej z Izamal.

 

Przemówienia Papieża

Droga.

Życie oddane – Życie na powrót odzyskane – Życie darowane. W Nim mamy życie, które On ma w jedności Ojca i Ducha Świętego, jeżeli w Niego wierzymy, jeżeli jesteśmy jedno z Nim przez miłość pamiętając, że „kto miłuje Boga, musi też miłować brata swego” (por. 1 J 4, 21).

Ojciec miłuje Cię, bo Ty dajesz życie. Ojciec miłuje Cię jako swego Syna ukrzyżowanego, bo Ty idziesz na śmierć oddając życie za nas. Ojciec miłuje Cię, kiedy swoim zmartwychwstaniem zwyciężasz śmierć i objawiasz życie niezniszczalne. Ty jesteś Życiem, a więc Drogą i Prawdą naszego życia.

Brońmy dzieci.

Dobro dzieci i młodzieży świata winno być przedmiotem najgłębszej troski wszystkich, którzy są odpowiedzialni za sprawy publiczne. Podczas moich wizyt pasterskich w Kościołach całego świata głęboko porusza mnie fakt, że prawie wszędzie ludzie młodzi wzrastają i żyją w trudnych warunkach. Cierpią dotkliwie na skutek klęsk żywiołowych, głodu, epidemii, kryzysów gospodarczych i politycznych, okrutnych wojen. Tam zaś, gdzie materialny poziom życia jest przynajmniej wystarczający, rodzą się inne problemy, wśród których niemałą rolę odgrywa kryzys trwałości rodziny.
W krajach rozwiniętych poważny kryzys moralny już dziś daje się odczuć w życiu wielu młodych ludzi.

Sól ziemi.

Wy, którzy przyjęliście w Waszym sercu zbawcze przesłanie Chrystusa, jesteście solą ziemi, ponieważ przyczyniacie się do tego, by życie ludzkie nie ulegało zniszczeniu lub deprawacji w pogoni za fałszywymi wartościami proponowanymi często przez współczesne społeczeństwa.

Kościół potrzebuje.

Odmawiajcie wchodzenia przez szeroką bramę, która prowadzi na drogę wyrozumiałości wobec samego siebie, drogę zbrodni, cynizmu i ucieczki od odpowiedzialności. (…) Wybierajcie drogę, która wiedzie do życia wiecznego i do szczęścia z Bogiem. Jeśli droga, którą On dla Was obmyślił, prowadzi do kapłaństwa albo życia zakonnego żeńskiego lub męskiego, bądźcie wspaniałomyślni. Kościół Was potrzebuje. Podążajcie drogą, którą wskazuje Wam Chrystus. Jeśli wzywa Was do małżeństwa, weźcie za przykład Marię i Józefa. W każdej sytuacji czyńcie tak, by słowa Jezusa żyły w Was, a poznacie radość z przynależności do Niego.

Od władzy do fałszywej moralności.

W kulturze technologicznej, w której ludzie są przyzwyczajeni do panowania nad materią, do odkrywania jej praw i mechanizmów oraz przekształcania jej według swej woli powstaje niebezpieczeństwo, że zechcą oni także manipulować sumieniem i jego wymogami. W kulturze, która utrzymuje, że nie mogą istnieć żadne uniwersalne prawdy, nie ma wartości absolutnych. Ostatecznie zatem dochodzi się do konkluzji, że obiektywne dobro i zło nie mają już znaczenia. Dobro zaczyna oznaczać to, co w danej chwili przyjemne i użyteczne. Złem nazywa się wszystko, co przeszkadza w zaspokojeniu subiektywnych pragnień. Każdy może sobie zbudować prywatny system wartości.
Młodzieży, nie ulegaj tej rozpowszechnionej, fałszywej moralności. Nie zagłuszaj swojego sumienia! „Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka”.

Ingerencja humanitarna.

Ingerencja humanitarna sama w sobie jest rzeczą ewangeliczną, ale sposób rozumienia tego pojęcia może być również mało ewangeliczny. Jeśli widzę bliźniego, rodaka lub nie, który jest prześladowany, oczywiście powinienem go bronić. Myślę, że ta obrona jest niczym innym jak aktem miłosierdzia. Tak my widzimy ingerencję humanitarną. I widzimy również, że nie jest ona wystarczająco często stosowana. (…)

Należy głosić słowo w odpowiednim czasie, a także wbrew czasom. Niekiedy odbywa się to wbrew czasom: wygłasza się kazanie, mówi się rzeczy słuszne, które nie są dobrze przyjmowane, które nie są akceptowane. Ale nie należy rezygnować, trzeba wracać do tematu, trzeba tłumaczyć, trzeba przekonywać. Nadszedł czas, aby wspólnie dążyć do przezwyciężania skutków niesprawiedliwości i wyzysku.

Nadszedł czas.

Nadszedł czas, aby chrześcijanie nie ulegali pokusie apatii i poczuciu beznadziejności, by przestali się usprawiedliwiać przeszłością i porzucili bezpłodne spory. Nadszedł czas, aby czerpiąc natchnienie z Ewangelii wszyscy razem zaczęli budować jeden naród, zjednoczone społeczeństwo, lepszą przyszłość.

Nie zabijaj.

Na poziomie naszego ludzkiego doświadczenia śmierć jest wrogiem życia, jest intruzem, który zagraża naszemu naturalnemu pragnieniu życia. Jest to szczególnie wyraziste w przypadku śmierci przedwczesnej lub gwałtownej, a przede wszystkim w przypadku zabijania niewinnych. (…) Słowa „nie zabijaj” wyryte były na tablicach Przymierza, na kamiennych tablicach prawa. Ale wcześniej jeszcze prawo to wyryte było w sercu ludzkim, w sanktuarium każdego pojedynczego sumienia. W Biblii pierwszym, który doświadczył tego prawa był Kain, który zabił swego brata Abla.

Jan Paweł II po raz Czwarty w Meksyku, w 1999 roku

Ojciec Święty był także w Meksyku po raz czwarty. Była to 85. Pielgrzymka Apostolska. Dokonała się w dniach 22-26 stycznia 1999 roku. Papież przybył do Matki Bożej z Guadalupe jako do Patronki Ameryki, by, po Synodzie poświęconym Ameryce, oddać tutejszym Biskupom Amerykańskim Adhortację Apostolską „Ecclesia in America”-„Kościół w Ameryce”. W tymże dokumencie mowa jest o bardzo ważnych problemach, z którymi boryka się ten kontynent latyno-amerykański. Mówi o godności kobiet, korupcji, ciężarze długu zagranicznego w krajach Ameryki Południowej, o fenomenie globalizacji, prawach ludzkich, handlu i zażywaniu narkotyków, a także o trosce o dobra naturalne, o ekologii, wyścigu zbrojeń i kulturze śmierci.

Ojciec Święty powiedział m.in.:
„Dzisiaj w rok po obchodach tego Zgromadzenia Synodalnego, za zarazem w stulecie Synodu Plenarnego Ameryki Łacińskiej, który odbył się w Rzymie, przybywam tutaj, aby u stóp Metyskiej Matki Bożej z Tepeyac, Gwiazdy Nowego Świata, złożyć Adhortację Apostolską „Ecclesia in America”, zawierającą postulaty i sugestie duszpasterskie niedawnego Synodu oraz zawierzyć Matce i Królowej tego kontynentu przyszłość jego ewangelizacji. (…) Błogosławiony jesteś Kościele w Ameryce, który przyjmując Dobrą Nowinę, zrodziłeś do wiary wiele narodów. Błogosławiony jesteś bo uwierzyłeś, błogosławiony jesteś bo zachowałeś nadzieję, błogosławiony jesteś bo umiłowałeś, gdyż obietnica Boża spełni się. Heroiczne wysiłki misjonarzy i godne podziwu dzieła ewangelizacyjne minionych pięciu stuleci, nie okazały się znamienne. Dzisiaj możemy powiedzieć, że dzięki temu Kościół w Ameryce jest Kościołem nadziei.”
Podczas tej wizyty Ojciec Święty nazwał Maryję z Guadalupe Gwiazdą Nowej Ewangelizacji. Ustanowił także święto 12 grudnia jako święto całego kontynentu latyno-amerykańskiego. Przez to święto Matka Boża z Guadalupe jest czczona jako Gwiazda Nowej Ewangelizacji i Patronka Ameryki Łacińskiej.

Ojciec Święty powiedział:

„Niech Kontynent Nadziei będzie także Kontynentem Życia. Tego się domagamy, życia i godności dla wszystkich, dla wszystkich istot poczętych w łonach matek, dla dzieci ulicy, dla ludów indiańskich i dla Afroamerykanów, dla imigrantów i uchodźców, dla młodych pozbawionych perspektyw na przyszłość, dla ludzi starszych, dla tych którzy doświadczają wszelkich form ubóstwa, czy dyskryminacji.”

Ojciec Święty zwrócił się także do Indian z różnych części Meksyku, uczestniczących w Liturgii:
„Papież czuje się bardzo bliski wam wszystkim. Podziwia wartości waszych kultur i zachęca was, abyście z nadzieją stawiali czoło trudnym sytuacjom, jakie przeżywacie. Wzywam was do wysiłku, abyście sami byli twórcami własnego rozwoju i własną pracą zapewnili sobie wyższy poziom życia. Odpowiedzialnie budujcie przyszłość swoją i przyszłość swoich dzieci. Zarazem wzywam wszystkich wiernych w tym kraju, aby starali się zapewnić pomoc i oparcie najbardziej potrzebującym. Koniecznym jest, aby każdy syn waszej ziemi posiadał minimum środków niezbędnych do godziwego życia. Wszyscy członkowie społeczeństwa meksykańskiego mają równą godność, ponieważ są dziećmi Bożymi i dlatego zasługują na wszelki szacunek oraz mają prawo do pełnej realizacji swego potencjału w warunkach sprawiedliwości i pokoju.”

Piąta Pielgrzymka Papieża do Meksyku

Piąta pielgrzymka Papieża do Meksyku jest Jego 97. Pielgrzymką Apostolską. Ojciec Święty był po raz piąty na tej ziemi. To drugi kraj, w którym Ojciec Święty najczęściej był, po Polsce, bo w Polsce Ojciec Święty był osiem razy, a następnie po Polsce drugim krajem, który najczęściej odwiedzał jest właśnie Meksyk. Po wizycie Ojca Świętego w Bułgarii niektórzy już wątpili, czy pielgrzymka rzeczywiście dojdzie do skutku, bo były takie komentarze, że Ojciec Święty rzeczywiście jest chory, że źle się czuje… Potem miała być następna Kanada, ale nie wiadomo co z Gwatemalą i Meksykiem. I tutaj trzeba zauważyć, że wielką rolę w tym, aby Ojciec Święty przyjechał do Meksyku, odegrał właśnie Kardynał Prymas Meksyku, Norberto Rivera Carrera, który wielokrotnie udawał się do Rzymu, prosił, wyjaśniał, i kiedy Ojciec Święty przygotowywał się już do wyjazdu, niektórzy kardynałowie watykańscy proponowali Ojcu Świętemu, aby pominął tę wizytę do Meksyku. Natomiast Ojciec Święty na jednym ze spotkań w Watykanie wysłuchał tych wszystkich opinii, a potem powiedział: „Ja i tak pojadę”. I rzeczywiście pojechał, do Meksyku, bo zdawał sobie sprawę z wagi tej wizyty. Wizyta ta była i jest ważna rzeczywiście dla całego kontynentu. Tam jest obecna Matka, Patronka całego kontynentu Ameryki Łacińskiej, Matka Boża z Guadalupe. Przez swoje pielgrzymowanie Ojciec Święty dał wyraźny znak, że jest zawsze blisko tego kontynentu, na którym mieszka najwięcej katolików na całym świecie; tego kontynentu, gdzie rzeczywiście Kościół jest Kościołem wielu kontrastów, Kościołem który przeżywa wiele trudności, ale jest również Kościołem wiernym, wiernym Ewangelii, wiernym ubogim, a szczególnie wiernym dziełu misyjnemu Kościoła.

Przygotowania w Meksyku na wizytę Ojca Świętego

21 lipca ponad ośmiuset przedstawicieli różnych szczepów indiańskich z Ameryki Północnej, Środkowej i Łacińskiej uczestniczyło przed nową Bazyliką w Guadalupe, w ceremonii zawieszenia obrazu Juana Diego. Uczestnicy nabożeństwa prosili obecnych na uroczystości dostojników z Archidiecezji Meksykańskiej, aby kanonizacja Juana Diego stała się okazją do zwrócenia uwagi na ciężki los Indian, prześladowania i ucisk w wielu częściach kontynentu oraz na przezwyciężenie tych niesprawiedliwości. We wszystkich kościołach Meksyku odczytany został specjalny List Pasterski Episkopatu domagający się większego szacunku dla praw ludności indiańskiej. W Liście z okazji Kanonizacji Juana Diego, Biskupi wyrażają życzenie, by ta rdzenna ludność nie tylko żyła w przyszłości spokojnie i dostatnio, ale także by została doceniona poprzez działania polityczne wobec niej.

„W ślad za kanonizacją Juana Diego powinno pójść uznanie praw Indian”-stwierdzili Biskupi. Przypomnieli, że rdzenna ludność nie może być nadal obiektem, lecz podmiotem polityki i troski państwa.

Na konferencji prasowej w tygodniu poprzedzającym uroczystości, Kardynał Norberto Rivera Carrera wskazał na to, że wiele pytań ciągle otacza historyczną postać błogosławionego Juana Diego.
Lecz nie ma już wątpliwości co do jego indiańskiej natury, cnót, historyczności i świętości-powiedział Prymas. Hiszpańscy księża rozmawiali o dowodach potwierdzających historyczność Juana Diego w dniach poprzedzających kanonizację. Było to podczas prezentacji książek ks. Escalady „Guadalupe, Sztuka i Wspaniałość” i „Juan Diego, Sztuka i Duch”. Prezentacja została poczyniona z inspiracji kardynała Norberto Rivera Carrera, arcybiskupa miasta Meksyk (więcej na ten temat na podstronie:
„Historia Objawienia”
.

Meksykańskie osobistości wystartowały z programem zapewnienia schronienia dla tysięcy pielgrzymów, szczególnie biednych, którzy uczestniczyli w kanonizacji Juana Diego.

Operacja „Juan Diego 2002” dotyczyła także pomiarów bezpieczeństwa i podstawowych usług dla gości. Zarząd miasta stołecznego zobowiązał się do zapewnienia zakwaterowania dla około 10,000 biednych pielgrzymów.

Zakwaterowanie obejmowało dwa jego rodzaje: zaopatrzeniowe, łącznie z dużymi namiotami oraz przesłankowe-szkoły podstawowe i średnie z tego obszaru.
Namioty miały dać schronienie dla pielgrzymów zostających tylko na jedną noc, podczas gdy szkoły miały pomieścić tych, którzy zostawali znacznie dłużej.

Wszyscy pielgrzymi mieli dostęp do usług medycznych, publicznej ochron i przenośnych źródeł wody.

Kościół przewidywał, że około 1 milion ludzi przybędzie do Meksyku na uroczystości kanonizacyjne 16-wiecznego Indianina, który ujrzał Dziewicę z Guadalupe.

Juan Diego był obecny w Toronto

24. lipca 2002, już na Światowych Dniach Młodzieży, czciciele Juana Diego przygotowywali się na jego kanonizację, która miała odbyć się 31.lipca, przez rozpowszechnianie tam znajomości jego wizerunku.

Diego Monroy Ponce, Rektor Bazyliki Maryi z Guadalupe, wysłał do Toronto 5,000 poświęconych kartek z obrazem Błogosławionego Juana Diego.

Grupa teatralna „Nahui Ollin” odegrała sztukę „Cud z Tepeyac” podczas Światowych Dni Młodzieży, przedstawiając w zarysie objawienie Dziewicy z Guadalupe.

Młodzi pielgrzymi do Kanady zostali także obdarowani obrazkami Matki Bożej z Guadalupe, które zostały zatwierdzone przez Kardynała, Prymasa Meksyku, Norberto Rivera Carrera, arcybiskupa miasta Meksyk.

Pokolenie Jana Pawła II – czuwanie modlitewne w intencji Papieża.

Kilkadziesiąt tysięcy młodych nie spało pierwszej nocy wizyty Jana Pawła II, by uczestniczyć w wigilii przepełnionej modlitwą i wiarą na głównym, historycznym placu stolicy, Zocalo.

„Pokolenie 2000 Jana Pawła II, Zjednoczone Wiarą”-to hasło tego czuwania.
Młodzi obecni, nazywający siebie „pokoleniem Jana Pawła II”, zaczęli przybywać na Plac Konstytucji o godzinie 14.00 miejscowego czasu, oczekując nowych uczestników aż do godziny 11.

Podczas wigilii, młodzi ludzie modlili się na różańcu, śpiewali, oglądali religijne sztuki i uczestniczyli w katechezach.
Podczas tej wigilii został odczytany list zaadresowany do Papieża, który Ojcu Świętemu potem wręczono w czasie gdy pozdrawiał młodych na placu z „papamobile”, około godziny 9. rano w czwartek, przed kanonizacją Juana Diego.

Ogromne ekrany telewizyjne w okolicach placu przekazywały uroczystość przybycia Papieża na Międzynarodowe Lotnisko Miasta Meksyk, a następnie to jak przemierza ulice i celebruje Mszę Świętą kanonizacyjną.

—-

Przylot Ojca Świętego

Samolot Boeing 767 (z napisem „Mensajero de Esperanza”) z Janem Pawłem II wylądował na lotnisku w Meksyku 30.lipca o godzinie 19.40 czasu lokalnego, tzn. we środę o 2.40 czasu warszawskiego.


Uroczystość powitalna mająca charakter żywiołowego święta, odbyła się w olbrzymich rozmiarów hangarze, do którego wjechał samolot wiozący Ojca Świętego. Ojca Świętego przywitały śpiewy i okrzyki kilkutysięcznego tłumu: „Janie Pawle II kocha Cię cały świat”,”Ty już jesteś Meksykaninem”, „Juan Diego, Juan Pablo”-skandowano na lotnisku witając Papieża.


MP3 41 kB
-Fragment pieśni „In Nombre del Senior”

MP3 32 kB
-Fragment pieśni „Amigo”

MP3 134 kB
-Dłuższy fragment pieśni „Amigo”


Prymas Meksyku i prezydent z małżonką oczekują Ojca Świętego

 

Tysiące ludzi, którzy znajdowali się na lotnisku, z niecierpliwością oczekiwały tej chwili.




Na przygotowanej platformie Ojciec Święty pokazał się wszystkim. Ojciec Święty zjechał specjalnie przygotowaną windą.






Następnie Papież udał się do miejsca, w którym miała odbyć się ceremonia powitania.
Obok przewodniczących Episkopatu, z jego Przewodniczącym abp. Luisem Moralesem Reiesem i Prymasem Meksyku kard. Norberto Rivera Carrera, Ojca Świętego witał także prezydent Meksyku Vicente Fox wraz ze swoją małżonką.


MP3 16 kB
-Przedstawienie witających Papieża: prezydenta, małżonki i Prymasa

Oklaski, wielka radość, owacje, powitania. Po raz piąty Ojciec Święty stawia swoje stopy na ziemi meksykańskiej.

Towarzyszące ceremonii powitania dzieci ubrane w różne stroje folklorystyczne reprezentowały różne szczepy Indian.

Ciekawostką i wielkim zaskoczeniem dla wszystkich reporterów, jak również innych ludzi było to, że po raz pierwszy w historii Meksyku, prezydent klęka przed Ojcem Świętym i całuje Pierścień Rybaka, pierścień Papieża. Wywołało to wielkie emocje, oklaski, było widać łzy w oczach niektórych ludzi.


Powitanie Papieża przez Prymasa Meksyku

Następnie Ojca Świętego powitał Prymas i Arcybiskup Meksyku, Kardynał Norberto Rivera Carrera.


Po przywitaniu się z dostojnikami Kościoła Meksykańskiego, mieszkańcy Meksyku złożyli dary dla Ojca Świętego (powyżej jeden z darów: reprodukcja Wizerunku Matki Bożej z Guadalupe w specyficznej technice plastycznej).

W swoim przemówieniu prezydent Vicente Fox Quesada przypomniał, że to właśnie od Meksyku Jan Paweł II rozpoczął swoje Podróże Apostolskie. Odwiedził ten kraj podczas pierwszej z nich w styczniu 1979 roku.„Meksyk-powiedział prezydent-odwzajemnia ogromną miłość, jaką darzony jest przez Papieża. Kocha go i podziwia. Jest on dla niego przykładem miłości, jaka powinna mieć pierwsze miejsce w sercu każdego człowieka”.

A oto inne fragmenty przemówienia powitalnego prezydenta Meksyku:

Ta piąta wizyta Waszej Świątobliwości w Meksyku stanowi jakiś wielki znak nadziei i siły dla wszystkich, oczekiwanych tak bardzo przez wszystkich Meksykańczyków. Twoje Ojcze Święty słowa i twoje działania przez tych dwadzieścia kilka lat twojego posługiwania były umocnieniem dla wszystkich Meksykańczyków, były wielką zachętą do tego, by budować dalej tą nową przyszłość swojego kraju. Chcemy dalej słuchać Ciebie Ojcze Święty w tym naszym owocnym budowaniu przyszłości świata pełnego pokoju, pojednania. Bardzo doceniamy wszystkie działania twoje, Ojcze Święty, dla budowania świata bardziej ludzkiego, bardziej pojednanego, zwłaszcza twoje zwrócenie się do ludzi, którzy pozostają na marginesie tego współczesnego świata. Doceniamy wszystkie działania twoje, Ojcze Święty na rzecz promowania godności człowieka, ekumenizmu, sprawiedliwości. Twoja postawa, Ojcze Święty, jest dla nas wszystkich znakiem i zachętą.

Poniżej znajduje się tekst przemówienia powitalnego Ojca Świętego:

Przemówienie powitalne Ojca Świętego„Panie prezydencie Stanów Zjednoczonych Meksyku, księże Kardynale, Arcybiskupie Miasta Meksyk, drodzy Bracia w Episkopacie, czcigodni przedstawiciele władz publicznych i członkowie korpusu dyplomatycznego: Najdrożsi Meksykanie!

Jest dla mnie wielką radością, że po raz piąty mogę przybyć na tę gościnną ziemię, na której rozpocząłem szlak moich Podróży Apostolskich, który jako Następcę Apostoła Piotra zaprowadził mnie do tylu części świata, przybliżając mnie do wielu mężczyzn i kobiet, by umocnić ich w wierze w Jezusa Chrystusa Zbawiciela. Tuż po zakończeniu świętowania w Toronto Światowego Dnia Młodzieży miałem dzisiaj radość dołączyć do grona świętych godnego podziwu ewangelizatora tego kontynentu, brata Piotra od św. Józefa de Betancurt. Jutro z wielką radością dokonam kanonizacji Juana Diego, a następnego dnia beatyfikacji dwóch innych waszych współobywateli: Juan Bautista i Jacinto de los Angeles, którzy przyłączają się w ten sposób do wspaniałych wzorów świętości na tych umiłowanych ziemiach amerykańskich, gdzie chrześcijańskie orędzie zostało przyjęte z otwartym sercem, przeniknęło kultury i przyniosło obfite owoce.

Dziękuję za uprzejme słowa powitania, które w imieniu wszystkich Meksykańczyków skierował do mnie pan prezydent republiki. Pragnę na nie odpowiedzieć odnawiając raz jeszcze moje uczucia umiłowania i szacunku dla tego narodu bogatego w historię i starożytne kultury oraz zachęcając wszystkich do zaangażowania się w budowanie ojczyzny coraz bardziej odnowionej i stale rozwijającej się.
Serdecznie pozdrawiam księży kardynałów i biskupów, drogich kapłanów, zakonników i zakonnice, wszystkich wiernych, którzy dzień po dniu podejmują trud praktykowania wiary chrześcijańskiej, i którzy swoim życiem realizują powiedzenie, które jest nadzieją i programem na przyszłość: „Meksyk zawsze wierny”.

Z tego miejsca ślę serdeczne pozdrowienia również do młodych zebranych na czuwaniu modlitewnym na placu Zocalo w katedrze Prymasowskiej i mówię im, że Papież na nich liczy i prosi ich o to, aby byli prawdziwymi przyjaciółmi Jezusa i świadkami Ewangelii.

Najdrożsi Meksykanie! Dziękuję za waszą gościnność, za waszą nieustanną miłość, za waszą wierność Kościołowi. W tej wędrówce starajcie się być zawsze wierni, umacniani przez wspaniałe przykłady świętości wyrosłe pośród waszego czcigodnego narodu. Bądźcie świętymi. Wspominając to, co powiedziałem do was w Bazylice Guadalupe w 1990 roku: służcie Bogu, Kościołowi i narodowi, każdy na swoim miejscu podejmując odpowiedzialność za przekazywanie Orędzia Ewangelicznego i dawanie świadectwa żywej wiary, zaangażowanej społecznie. Błogosławię każdego z was używając w tym celu wyrażenia, którym wasi przodkowie zwracali się do osób najdroższych ich sercom: „Oby Bóg czynił wam tak, jak Juan Diego.”
Meksyk zawsze wierny!”


Ojciec Święty żegna zgromadzonych w miejscu powitania

Ojciec Święty trzykrotnie wypowiedział słowa, które mówił już wcześniej, w czasie swoich poprzednich wizyt w Meksyku: „Meksyk zawsze wierny”-„Mexico siempre fiel”.

Po oficjalnym przywitaniu na lotnisku Papież wsiada do samochodu i zaczyna się wielka owacja już poza bramami lotniska daje się zauważyć tłumy ludzi, którzy mu towarzyszą przy jeździe do Nuncjatury Apostolskiej. Trasa wynosiła 19 km. Charakterystyczne to jest też to, że ludzie zebrani na ulicach, na drogach, którymi Papież przejeżdżał, mieli zapalone lampki. Ludzie z wielkim respektem przyjmowali przyjazd Papieża. Można było zauważyć również chorągiewki polskie, prawdopodobnie byli również tam Polacy nie tylko ci, którzy tu mieszkają, ale także grupa Polaków przyjechała na spotkanie z Papieżem.


Przed Nuncjaturą była grupa ludzi ubranych w stroje folklorystyczne wykonując śpiewy i także tańcząc na cześć Ojca Świętego przy samej bramie Nuncjatury, która była przyozdobiona takim przepięknym łukiem zrobionym z kwiatów, 20 tys. kwiatów. Pracowano nad tym ponad 2 tygodnie, aby przyozdobić takimi wzorami tutaj typowymi dla kultury Azteków i żeby w ten sposób wyrazić otwartość serca Meksykańczyków na przyjazd Ojca Świętego.


W Meksyku jest ulica Juan Pablo Seccondo
Notabene Nuncjatura Apostolska w Meksyku znajduje się przy ulicy Jana Pawła II. Tak od kilku lat nazywa się ta ulica.
Po grzecznościowym spotkaniu z prezydentem, Papież spotkał się z ponad stu biskupami, którzy zgromadzili się na konferencji Episkopatu Meksykańskiego.

Uroczystość kanonizacji bł. Juana Diego

-Piąta Pielgrzymka Papieża do Meksyku

 

Papież udał się na uroczystość samochodem panoramicznym przemierzając drogę od Nuncjatury Apostolskiej do Bazyliki.





Ulice Meksyku na trasie przejazdu Ojca Świętego

 

Na krótko przed Uroczystością

Uroczystość odbyła się w Bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Meksyku. Miliony Meksykańczyków tłumnie wychodzą na ulicę by przywitać Jana Pawła II podczas Jego Piątej Pielgrzymki Apostolskiej do kraju.







Z uwagi na to, że Bazylika może pomieścić tylko kilka tysięcy pielgrzymów, około 10 milionów pielgrzymów starało się choć przez chwilę spojrzeć na Papieża w jego „papamobile”. We wnętrzu Bazyliki zgromadzili się w większości Biskupi Ameryki. Inni wierni uczestniczyli we Mszy Św. gromadząc się na Placu przed Bazyliką. Plac na zewnątrz mógł pomieścić 10.000 ludzi na miejscach siedzących (Bazylika była od dwóch dni zamknięta, ale jeszcze przed wczoraj zgodnie z tradycją pielgrzymi na kolanach pokonywali drogę od wejścia do Cudownego Wizerunku Madonny, odbitego na płaszczu Juana Diego).

Gromadząc się tam bardzo wcześnie, zostali najpierw oprowadzeni po otoczeniu Bazyliki Maryi z Guadalupe, a po przejściu przez kontrolę wysokiego bezpieczeństwa, mający uczestniczyć w uroczystości zostali usadowieni na Placu Ameryki, na zewnątrz Bazyliki około 5. rano, 31 lipca. 12 tys. ludzi o tej godzinie mogło obserwować spektakularną prezentację odwzorowującą Cud z Tepeyac, także dzięki telebimom. Światła neonów i obrazy Juana Diego, i Matki Bożej, znajdowały się na zewnątrz Starej Bazyliki.

Około godziny 7:30 rano pokazano fragmenty wizyt Ojca Świętego do Meksyku. Sceny z wizyt były bardzo poruszające.

Kanonizacja w planach miała trwać 4. godziny. Było to z pewnością wielkie poświęcenie dla pielgrzymów, ale sama obecność Ojca Świętego i entuzjazm panujący w mieście, utrzymywał uczestników uroczystości w motywacji wytrwania.

Potem o 8:00 zgromadzeni mogli ujrzeć Ojca Świętego w papamobile zaczynającego swoją podróż przez Miasto Meksyk do Bazyliki, przez Zocalo (główny plac, gdzie tysiące młodych ludzi zebrało się po nocnym czuwaniu modlitewnym w noc przed kanonizacją) i dalszą trasę podróży. Po tym jak Ojciec Święty opuścił plac, młodzi ludzie zgromadzeni tam powrócili do centrum Zocalo, by śledzić jego dalszą podróż i kanonizację Juana Diego na ogromnym ekranie telewizyjnym.


 

Gdy papamobile wjechał na Plac Ameryki, tłumowi ludzi udzieliły się wielkie emocje i wielka radość. Przebycie Placu, kiedy to Papież pozdrawiał i błogosławił ludziom tam zgromadzonym, trwało cztery minuty.




Papież Jan Paweł II wkroczył do Bazyliki. Tam przywitała Go owacja na stojąco i hymn „Guadalupana” dedykowany Dziewicy Maryi w wykonaniu chóru i orkiestry! Tego, co wtedy się tam działo, nie da się wyrazić w słowach.


51 kB mp3
-Hymn Watykanu, owacje na przybycie Ojca Świętego.


84 kB mp3
-Fragment Hymnu „Guadalupana” (refren)


82 kB mp3
-Fragment Hymnu (zwrotka o św. Juanie Diego)

Msza Święta kanonizacyjna

Msza Św. Kanonizacyjna pod przewodnictwem Papieża rozpoczęła się tuż po godzinie 10.00 czasu miejscowego (17.00 czasu warszawskiego).

Fragmenty przemówienia powitalnego prymasa i arcybiskupa Meksyku, kard. Norberto Rivera Carrera:



„Ojcze Święty, wielka radość ogarnia całą naszą Ojczyznę ponieważ łaska Boża spłynęła na nas obficie i błogosławieństwo nawiedziło nas przez Twoją obecność, Ojcze Święty. Pomimo wielu cierpień, jakie znosisz, pomimo wielu duchowych smutków jakie nosisz w sercu, przybyłeś do nas. Najświętsza Maryja Panna z Guadalupe prowadziła Ciebie do nas, abyś mógł tu przybyć. Zgromadziła nas tu miłość do Maryi, miłość do Chrystusa, miłość do Ciebie. Ty Ojcze Święty jesteś wysłannikiem pokoju. Matka Boża objawiła się w tym szczególnym miejscu Juanowi Diego i złączyła miłością lud meksykański. Juan Diego zostanie dziś wyniesiony na Ołtarze, zostanie ogłoszony świętym. Tutaj cała hierarchia Kościoła Amerykańskiego jest obecna i dzisiaj będziemy uczestniczyć w kanonizacji prostego Indianina, który reprezentuje nasz lud, reprezentuje tradycyjny lud tej ziemi. I tutaj poprzez tę kanonizację rozbrzmiewa głos ludzi zamieszkujących naszą ziemię.”

Kardynał przypominał także historię ewangelizacji kontynentu, przybycie pierwszych misjonarzy hiszpańskich na tę ziemię. Przypominał historię Orędzia, jakie rozbrzmiewało poprzez wieki z tego miejsca, gdzie Matka Boża objawiła się Juanowi Diego.

„Dziękujemy Ojcze Święty za kanonizację Juana Diego. Przede wszystkim Indianie, przede wszystkim ludzie prości czują się zaszczyceni i szczęśliwy z tego wydarzenia.

Najświętsza Maryja Panna przyniosła nam nadzieję. Ten obraz, który powstał na tilmie Indianina przypomina nam o wielkiej miłości Boga i Maryi do nas. Ojcze Święty, czekamy na twoje słowa, na twoje błogosławieństwo, czekamy na umocnienie ludu meksykańskiego, na umocnienie wszystkich, którzy przybyli tutaj i reprezentują wszystkie kraje całego kontynentu amerykańskiego”.

Mowa powitalna Ojca Świętego:

Drodzy Bracia i Siostry, dziękuję Bogu za to, że ponownie mogę być w Meksyku pośród narodu, który noszę w moim sercu. Pośród narodu, który noszę w swoim sercu od czasu mojej pierwszej podróży Apostolskiej, razem z żywym wspomnieniem macierzyńskiego spojrzenia Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe. Bywałem już przy innych okazjach w tym świętym miejscu, szczególnie z powodu beatyfikacji Juana Diego i Dziewięciu Męczenników z (fonet.)Tlascala. Dziś prowadzony przez tę samą Bożą Opatrzność przybywam na Wzgórze Tepeyac, na którym Jezus Chrystus, Światło Ludów, zechciał objawić swą zbawczą obecność, u zarania ewangelizacji Ameryki Łacińskiej, za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny, swojej Matki w osobie Indianina Juana Diego, którego dziś wobec całego Kościoła pragnę ogłosić świętym. Z sercem pełnym wdzięczności i radości zapraszam was do uczestnictwa w tej uroczystości na chwałę naszego Boga, który wywyższa pokornych.”

Następnie ks. kard. Jose (fonet.)Sareiwa Martin (sprawy Kongregacji ds. Świętych), wraz z Postulatorem podeszli do Ojca Świętego, by prosić Go o kanonizację bł. Juana Diego Cuauhtlatoatzin:



„Ojcze Święty, Święta Matka Kościół prosi Twą Świątobliwość, by wpisał bł. Juana Diego Quauhtlatoatzin do Księgi Świętych, i aby jako taki był czczony przez wszystkich wiernych chrześcijan.

Błogosławiony Juan Diego, nazwany w 1990 roku przez Ojca Świętego „Powiernikiem Matki Bożej z Tepeyac”, według dobrze udokumentowanej Tradycji, urodził się w 1474 roku w Cuauhitlan, należącym wówczas do królestwa Texcoco. Pochodził z grupy etnicznej Indian (fonet.)Chichimeka, nazywał się Cuauhtlatoatzin, co w jego ojczystym języku oznacza „Mówiący Orzeł”, lub „Ten który rozmawia z orłem”. 9 grudnia 1531 roku, gdy pieszo udawał się do Tlatilolco, w miejscu nazwanym Tepeyac, miał objawienie Najświętszej Maryi Panny, która przedstawiła mu się jako Doskonała Najświętsza Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga. Najświętsza Maryja Panna powierzyła mu misję, by prosić w Jej imieniu biskupa stolicy, franciszkanina Juana de Zumarraga, o wybudowanie świątyni na miejscu objawienia. Jeśli biskup miał nie wysłuchać tej prośby, Najświętsza Maryja Panna przykazała mu, by nadal nalegał.

Następnego dnia w niedzielę Juan Diego ponownie spotkał Hierarchę, który poddał go egzaminowi z doktryny chrześcijańskiej i zażądał obiektywnych dowodów potwierdzających cud. 12 grudnia we wtorek, podczas gdy błogosławiony ponownie udawał się do miasta, znów ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna pocieszając go i prosząc go, by wszedł na szczyt góry Tepeyac. I tam zebrał dla Niej kwiaty. Pomimo chłodnej, zimowej pory roku, Juan Diego znalazł na tym pustynnym miejscu przepiękne kwiaty. Zebrawszy kwiaty zawinął je w swój płaszcz i przyniósł je Najświętszej Maryi Pannie, która poleciła mu pokazać je biskupowi jako dowód prawdziwości. Stawiwszy się przed biskupem, błogosławiony rozwinął swój płaszcz, z którego wysypały się kwiaty, a na kanwie płaszcza w niewyjaśniony sposób, ukazał się Wizerunek Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe, który od tego momentu stał się duchowym sercem Kościoła w Meksyku.

Błogosławiony powodowany czułym i głębokim nabożeństwem do Matki Bożej, opuścił swych bliskich, swój dom, swoje dobra i swoją ziemię, by za pozwoleniem biskupa rozpocząć życie w skromnym domku, w pobliżu świątyni Pani Nieba. W duchu ubóstwa i pokory, Juan Diego przebył drogę świętości poświęcając wiele czasu na modlitwę, na kontemplację i na pokutę. Posłuszny władzom kościelnym, trzy razy w tygodniu przystępował do Komunii Świętej. W homilii, którą Ojciec Święty wygłosił 6 maja 1990 roku wskazał Ojciec na to, że wieści jakie do nas dotarły o Juanie Diego wysławiają jego chrześcijańskie cnoty, jego prostą wiarę, jego ufność wobec Boga i Maryi, jego miłosierdzie, jego moralną nieskazitelność, jego wolność wobec dóbr i jego ewangeliczne ubóstwo. Prowadząc życie pustelnicze właśnie tu, w okolicy Tepeyac, był przykładem pokory. Juan Diego, człowiek świecki, wierny łasce Boga, cieszył się tak wielkim szacunkiem u swych współczesnych, że ci mówili swym dzieciom: „Niech Bóg was uczyni jak Juana Diego”.

W opinii świętości zmarł w 1548 roku. Jego pamięć zawsze złączona z objawieniem Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe, przetrwała jednak przez wieki, docierając do całej Ameryki, do Europy i Azji. 9 kwietnia 1990 roku został ogłoszony w obecności Ojca Świętego dekret o świętości jego życia i o kulcie, który od niepamiętnych czasów był oddawany Słudze Bożemu, Juanowi Diego. 6.maja, tego samego roku, w Bazylice Guadalupe Ojciec Święty przewodniczył uroczystości, podczas której Juan Diego został uhonorowany tytułem błogosławionego. Właśnie w tych dniach w diecezji Miasta Meksyku, miał miejsce cud za wstawiennictwem Juana Diego. Wydarzenie to zapoczątkowało drogę, która nas doprowadziła do dzisiejszej uroczystości, którą lud Meksyku i cały Kościół, przeżywa w radości i w głębokiej wdzięczności Bogu i Maryi za to, że na naszej drodze został postawiony Juan Diego, który, jak mawia Ojciec Święty, reprezentuje wszystkich tubylców, którzy przyjęli Ewangelię Jezusa. Ojcze Święty, kanonizacja Juana Diego jest bardzo cennym, niezwykłym darem nie tylko dla mieszkańców Meksyku, ale także dla całego Ludu Bożego.”

Następnie Ojciec Święty rozpoczął modlitwę, Litanię do Wszystkich Świętych słowami:
„Módlmy się Bracia i Siostry do Boga Ojca Wszechmogącego w komunii z Najświętszą Maryją Panną i ze Wszystkimi Świętymi, aby udzielił nam Światła i wytrwałości w Duchu Świętym, abyśmy mogli jaśnieć światłem Chrystusa, i prośmy za cały Kościół, który dzisiaj pragnie uznać i ogłosić świętość jednego ze swoich synów.”

Potem nastąpił uroczysty śpiew Litanii do Wszystkich Świętych, po czym Ojciec Święty przemówił:

„W swojej dobroci wysłuchaj Panie, modlitwy swojego ludu i oświeć nasze umysły światłem Swojego Ducha, aby nasze posługiwanie było miłe Tobie i służyło wzrostowi Twojego Kościoła. Przez Chrystusa, Pana naszego.”

Po słowach Papieża większość Obecnych w Bazylice, wypowiedzenie przez Papieża Formuły Kanonizacyjnej, poprzedziło potrząsaniem charakterystycznych grzechotek. Obok tego odezwały się dźwięki indiańskich muszli.

Uroczysta Formuła Kanonizacyjna

 


 

„Dla uczczenia Trójcy Przenajświętszej, dla wywyższenia wiary katolickiej, dla wzrostu życia chrześcijańskiego, mocą autorytetu Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła, i Naszego, po głębokim namyśle i refleksji, wzywając Bożego światła i rady wielu Braci w biskupstwie, ogłaszamy i uznajemy świętym błogosławionego Juana Diego Cuauhtlatoatzin oraz wpisujemy go do Katalogu Świętych i nakazujemy, aby był on powszechnie czczony w całym Kościele jako Święty. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.”



-Słowa Ojca Świętego













Po kanonizacji Juana Diego, Indianie ubrani w tradycyjne stroje azteckie, wykonali taniec ku czci nowego Świętego do pięknej pieśni Maryjnej, której towarzyszyły dźwięki bębnów, muszli i rogów.


105 kB mp3
-Pieśń Maryjna do tanecznego pochodu Indian


270 kB mp3
-Połowa tej pieśni (lecz w dobrej jakości)







Po wykonaniu inscenizacji, przy uroczystym śpiewie na cześć św. Juana Diego, wniesiono obraz przedstawiający Świętego, który został ustawiony przy Krzyżu, w miejscu, w którym odtąd oddaje się mu cześć.



-Śpiew na wniesienie obrazu Juana Diego

Podziękowania za kanonizację złożył Juan Sareiwa Martin, Prefekt Kongregacji ds. Świętych, w towarzystwie głównego Postulatora:


 

„Ojcze Święty. W imieniu Kościoła Świętego, a szczególnie w imieniu ludu meksykańskiego oraz wszystkich ludów plemion Ameryki, dziękuję Waszej Świątobliwości za dokonanie kanonizacji i proszę pokornie, aby został w tej sprawie opublikowany List Apostolski dotyczący tej kanonizacji.”





„Potwierdzam”-ogłosił Papież, po czym ze sklepienia Bazyliki wysypano deszcz płatków róż, które przypominały o tej niezwykłej scenie, kiedy przed biskupem Juanem Zumarragą pojawił się Juan Diego i przyniósł mu płaszcz pełen kwiatów, pełen róż, po czym na płaszczu pojawił się Cudowny Wizerunek, znajdujący się w tej Bazylice.

Następnie śpiewano hymn „Chwała na wysokości Bogu”, a po tym Papież powiedział:

„Módlmy się: Panie i Boże nasz, który przez pośrednictwo Juana Diego pragnąłeś ukazać swojemu ludowi miłość Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe, udziel za wstawiennictwem twojego Pokornego Sługi łaski, abyśmy zawsze byli oddani oraz szli za przykładem Matki Twojego Syna i naszej, wypełniając we wszystkim i zawsze Twoją Świętą wolę. Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego. Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.”


 

Liturgia Słowa zawierała:

Czytanie z Księgi Syracydesa (Syr 3):

„17 Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. 18 O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. 19p Wielu jest wyniosłych i pysznych, lecz On objawia swe tajemnice cichym. 20 Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. 21 Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie, ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie. 22 O tym rozmyślaj, co ci nakazane, bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne. 23 Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi – więcej, niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione. 24 Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy. ”

Śpiew Psalmu 32 (refren: Szczęśliwy lud wybrany przez Boga):

„32 1 Dawidowy. Pieśń pouczająca. Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość, którego grzech został puszczony w niepamięć. 2 Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy, w którego duszy nie kryje się podstęp. 3 Póki milczałem, schnęły kości moje, wśród codziennych mych jęków. 4 Bo dniem i nocą ciążyła nade mną Twa ręka, język mój ustawał jak w letnich upałach. 5 Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: Wyznaję nieprawość moją wobec Pana, a Tyś darował winę mego grzechu. 6 Toteż każdy wierny będzie się modlił do Ciebie w czasie potrzeby. Choćby nawet fale wód uderzały, jego nie dosięgną. 7 Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami ocalenia. 8 Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz; umocnię moje spojrzenie na tobie. 9 Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł: tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać, nie zbliżą się inaczej do ciebie. 10 Liczne są boleści grzesznika, lecz łaska ogarnia ufających Panu. 11 Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu, wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!”

Czytanie z Pierwszego Listu św. Pawła, Apostoła do Koryntian (1Kor 1):

„26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. 30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, 31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.”

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo tajemnice Królestwa objawiłeś prostaczkom”-śpiew Alleluja.

Słowa Ewangelii według św. Mateusza (Mt 11):

„25 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. 26 Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. 27 Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. 28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. 29 Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. 30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.”

Ta sama Ewangelia została przeczytana także w języku ojczystym Juana Diego-nahuatl.

Homilia Ojca Świętego:

„Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Dzięki Ojcze, gdyż takie było twoje upodobanie.” Drodzy Bracia i Siostry. Te słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii są dla nas specjalnym zaproszeniem, by wysławiać Boga i jemu dziękować za dar pierwszego Świętego, rdzennego mieszkańca kontynentu amerykańskiego. Z wielką radością przybywam jako pielgrzym do tej Bazyliki w Guadalupe, Maryjnego serca Meksyku i Ameryki, by ogłosić świętość Juana Diego, Indianina prostego i pokornego, który kontemplował łagodne i spokojne oblicze Najświętszej Maryi Panny z Tepeyac, tak drogie mieszkańcom Meksyku. Pragnę podziękować za serdeczne słowa, jakie skierował do mnie kardynał Norberto Rivera Carrera, arcybiskup Meksyku, a także za ciepłe przyjęcie, jakie mi zgotowali mężczyźni i kobiety tej prymasowskiej diecezji. Do was wszystkich kieruję moje najserdeczniejsze pozdrowienie. Pozdrawiam także serdecznie ks. kardynała (fonet.)Ernesto Corridio Ahumadę, emerytowanego arcybiskupa Meksyku oraz innych kardynałów i biskupów meksykańskich z Ameryki, Filipin i innych części świata. Tak samo w sposób szczególny pragnę podziękować za udział w tej uroczystości panu prezydentowi i władzom cywilnym. Szczególnie ciepło pozdrawiam licznych Indian, przybyłych z różnych regionów kraju i reprezentujących różne etnie i kultury, które stanowią bogatą i wieloraką meksykańską rzeczywistość. Papież wyraża wam swą bliskość, swój głęboki szacunek i podziw, i przyjmuje was po bratersku w imię Pana.

Jakim człowiekiem był Juan Diego? Dlaczego na nim spoczęło Boże spojrzenie? Księga Syracydesa, której fragment słyszeliśmy, uczy nas, że: „wielka jest potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony”. Także słowa św. Pawła, czytane podczas tej uroczystości, rzucają światło na ten Boży sposób realizacji zbawienia. Bóg wybrał właśnie to, co nie jest szlachetnie urodzone wobec świata i wzgardzone, i to co jest niczym, by to, co jest unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. Wzruszająca jest lektura opowiadań z Guadalupe, pisanych ze swoistą delikatnością i nacechowanych czułością. Maryja, Służebnica która wysławia Pana, objawia się w nich Juanowi Diego, jako Matka Prawdziwego Boga, Ona ofiaruje mu jako znak kilka cennych róż, a gdy on pokazuje je biskupowi, ten ostatni odkrywa na jej płaszczu błogosławiony obraz przedstawiający naszą Panią. Wydarzenie z Guadalupe, jak zauważył Episkopat Meksykański, oznaczało początek ewangelizacji, której żywotność przekroczyła wszelkie oczekiwanie. Przesłanie Chrystusa poprzez Jego Matkę podjęło główne elementy miejscowej kultury, oczyściło je i nadało jej ostateczne znaczenie zbawienia, dlatego też Guadalupe i Juan Diego mają głębokie znaczenie eklezjalne i misyjne, i są przykładem ewangelizacji doskonale zakorzenionej w kulturze.

„Pan spogląda z nieba, on widzi wszystkich ludzi”-śpiewaliśmy za Psalmistą ponownie wyznając naszą wiarę w Boga, który nie czyni różnic na tle rasowym lub kulturowym. Juan Diego przyjmując chrześcijańskie przesłanie i nie rezygnując ze swej własnej kultury, odkrył głęboką prawdę nowego człowieczeństwa, w którym wszyscy są wezwani, by być dziećmi Bożymi. W ten sposób umożliwił on owocne spotkanie dwóch światów i stał się uczestnikiem nowej Mesjańskiej tożsamości, głęboko związanej z Madonną z Guadalupe, której śniade oblicze wyraża duchowe macierzyństwo ogarniające wszystkich Meksykan. To dlatego świadectwo jego życia powinno wciąż dodawać sił w budowaniu narodu meksykańskiego, w budowaniu braterstwa pomiędzy wszystkimi jego dziećmi coraz bardziej pomagając Meksykowi w pojednaniu się ze swymi początkami, z pierwotnymi wartościami i tradycjami. To wzniosłe zadanie, budowanie lepszego Meksyku, bardziej sprawiedliwego i solidarnego, wymaga współpracy każdego. W sposób szczególny należy wspierać rdzennych mieszkańców w ich słusznych aspiracjach, szanując i broniąc autentycznych wartości każdej grupy etnicznej. Meksyk potrzebuje swych rdzennych mieszkańców, a oni potrzebują Meksyku.

Kochani Bracia i Siostry z wszystkich grup etnicznych z Meksyku i Ameryki, sławiąc dziś postać Juana Diego, pragnę zapewnić was o bliskości Kościoła i Papieża wobec was wszystkich, obejmując was z miłością i wzywając was do pokonania wszystkich trudnych sytuacji, jakie przeżywacie, z nadzieją. W tym ważnym momencie historii Meksyku, już u początku nowego tysiąclecia, skutecznemu wstawiennictwu Juana Diego, zawierzam radości i nadzieje, lęki i niepokoje umiłowanego ludu meksykańskiego, które nosze w moim sercu.

Błogosławiony Juanie Diego, dobry Indianinie i chrześcijaninie, którego prosty lud zawsze uważał za prawdziwego świętego, ciebie prosimy byś towarzyszył Kościołowi pielgrzymującemu w Meksyku, aby każdego dnia był bardziej ewangeliczny i misyjny. Dodaj odwagi biskupom, wesprzyj kapłanów, wzbudź nowe i święte powołania, wspomóż tych wszystkich, którzy ofiarują swe życie dla Chrystusa i rozwoju Jego Królestwa. Radosny Juanie Diego, wierny i autentyczny, tobie zawierzamy naszych braci i siostry, ludzi świeckich, by czując się powołanymi do świętości przenikali duchem Ewangelii wszystkie dziedziny życia społecznego. Błogosław rodziny, wspieraj małżonków, umacniaj wysiłki rodziców zmierzające do chrześcijańskiego wychowania dzieci, spoglądaj łaskawie na ból tych, którzy cierpią na ciele i duszy, tych którzy cierpią z powodu ubóstwa, samotności, marginalizacji, czy ignorancji. Niech wszyscy, rządzący i rządzeni, działają zawsze zgodnie z wymogami sprawiedliwości i poszanowania godności każdego człowieka i niech w ten sposób umacnia się pokój.

Umiłowany Juanie Diego, „Orle, Który Mówi”, naucz nas drogi, która wiedzie do Czarnej Madonny z Tepeyac, aby Ona nas przyjęła do swego Serca. Bo Ona jest Matką kochającą i współczującą, która prowadzi nas do Prawdziwego Boga. Amen.”





Po Homilii Papieża nastąpiło wyznanie wiary połączone z odnowieniem przyrzeczeń Chrztu św., a po nim Papież podszedł do Ołtarza i przewodniczył dalszej części Mszy Św.

Przed błogosławieństwem na koniec Mszy Papież pozdrowił wszystkich w Bazylice, przed nią zgromadzonych, a także uczestniczących w uroczystości poprzez radio i telewizję. Papież powiedział również:

„W nowym Świętym mamy wspaniały przykład wielkiej pobożności, a równocześnie zakorzenienia w kulturze. Mamy dobrego ucznia Jezusa Chrystusa miłującego Najświętszą Maryję Pannę. Niech on będzie dla was wszystkich wzorem i niech wstawia się za Meksykiem, aby ten był „zawsze wierny”.”

Następnie Papież udzielił błogosławieństwa.


43 kB mp3
-Słowa błogosławieństwa Ojca Świętego





Przed opuszczeniem Bazyliki, Ojciec Święty ukląkł przed obrazem Matki Bożej z Guadalupe i na cichej modlitwie spędził tam około 5 minut.

Potem Papież opuścił Bazylikę, udał się do papamobile i odjechał przez główny Plac w drogę powrotną ulicami Meksyku do Nuncjatury Apostolskiej, ulicami otoczonymi przez12-milionowytłum witający i pozdrawiający Go.


195 kB mp3
-Fragment piosenki „Amigo” z drogi powrotnej Ojca Świętego

Beatyfikacja Męczenników, pożegnanie Ojca Świętego

i znaczenie Pielgrzymki.

Beatyfikacja Męczenników

Przemówienie Prymasa Meksyku, kard. Norberto Rivera Carrera

Ksiądz Prymas przedstawił Indian, których Papież miał beatyfikować. Oto słowa przemówienia z bezpośredniej relacji (wypowiedź więc nie jest całkowita):

„Jest niemożliwe wyrazić w słowach naszą wdzięczność wszystkich synów meksykańskiej ziemi i wszystkich mieszkańców tego kontynentu szczęśliwych z twojej obecności na Światowych Dniach Młodzieży w Toronto, na kanonizacji w Gwatemali, na kanonizacji Juana Diego tutaj w Meksyku i tutaj dzisiaj na beatyfikacji Juan Bautista i Jacinto de los Angeles. Nie wypowiem wielu słów, ale zwrócę się do serca Ojca Świętego. Czujemy, że nas kochasz i ile nas kochasz, wyróżniając nas twoimi czterema podróżami Apostolskimi i jeszcze jedną więcej, przywracając nam skarby naszej kultury, którą jest religijność Maryjna w tym Domu Matki Bożej z Guadalupe. Chcesz nam oddać pomimo cierpienia, z wysiłkiem, Orędzie Chrystusa. Łatwo jest odkryć, że twoje serce, od dzieciństwa, jako dziecko polskie, bije razem z sercem Maryi i to było znakiem całego twego Pontyfikatu.

Tutaj, w Guadalupe Matka Boża objawiła nam, że chce być naszą Matką, Matką nas wszystkich, wszystkich czcicieli, którzy do Niej się zwracamy. Z wielkim szacunkiem i wdzięcznością widzimy, że Ty Ojcze Święty, stałeś się Apostołem Meksyku. Nikt w historii nigdy nie głosił tak Ewangelii jak Ty Ojcze Święty, zanosząc Ją do najdalszych zakątków ziemi. Stokrotne dzięki, Ojcze Święty za to, że uczyniłeś obecną miłość Bożą wśród nas, i że odnowiłeś w nas zobowiązanie do misji. Jeszcze raz stokrotne dzięki i aby ta ziemia, która jest twoja, rzeczywiście szła krokami Kościoła Misyjnego. Jeszcze raz pokazałeś nam miłość Ojca. Dziękujemy Ci Ojcze Święty.”

Słowa Papieża:

„Drodzy Bracia i Siostry! Zgromadziliśmy się w imię Pana pod spojrzeniem Matki Bożej z Guadalupe, aby celebrować razem Liturgię Słowa, źródło Światła i Życia. W niej ogłosimy błogosławionymi sługi Boże Juan Bautista i Jacinto de los Angeles. Ci bracia nasi, Indianie, Ohakenios, ludzie ubodzy i prości, dali swoje życie w obronie prawdziwej wiary. Ufając w Nieskończone Miłosierdzie Ojca, przywołujemy Chrystusa Umarłego i Zmartwychwstałego, wyrażając nasze życzenie nawrócenia, abyśmy oczyszczeni z naszych grzechów, złożyli godny kult Bogu i abyśmy mogli służyć zawsze w wolności i czystości ducha.”

Akt pokutny-ryt oczyszczenia przeprowadzony został wg tradycji plemion indiańskich.
Do Ołtarza przyszły cztery kobiety w strojach tubylczych z naczyniami z dymem dokonując znaku, kierując się w 4 strony świata, aby wydarzenie kultu stało się centrum wszechświata, i aby mogło się odnowić w Bogu, Stworzycielu. Inkulturacja nadaje inny wymiar, symbolikę tymże kulturom. Jezus Chrystus miał poszanowanie dla wszystkich kultur.

Homilia:

„Najdrożsi Bracia i Siostry! „Błogosławieni prześladowani dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie.”
We fragmencie Ewangelii o błogosławieństwach to ostatnie zachęca, by nie tracić odwagi w obliczu prześladowań, których Kościół doświadczał już od początku. W Kazaniu na Górze Jezus obiecuje prawdziwe szczęście tym, którzy są ubogimi w duchu, którzy płaczą lub są cisi, w ten sam sposób dla tych, którzy szukają sprawiedliwości i pokoju, okazują miłosierdzie, czy są czystego serca. Wobec ludzkiego cierpienia, które towarzyszy drodze wiary, św. Piotr wyznaje: „Cieszcie się! Im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego Chwały.” Z tym przekonaniem Juan Bautista i Jacinto de los Angeles przyjęli męczeństwo pozostając wiernymi kultowi Boga żywego i prawdziwego, a odrzucając idole. Podczas gdy cierpieli udręki, wobec zachęt do porzucenia wiary katolickiej i uratowania się, odpowiedzieli z mocą: „Ponieważ przyjęliśmy Chrzest, zawsze będziemy postępować za prawdziwą religią.” Jest to bardzo wymowny przykład, że nie należy przedkładać niczego, nawet własnego życia, ponad przyrzeczenie chrzcielne, jak to czynili pierwsi chrześcijanie, którzy zrodzeni na nowo w Sakramencie Chrztu porzucali wszelkie formy bałwochwalstwa.

Pozdrawiam serdecznie kardynałów i biskupów zgromadzonych w tej Bazylice, a w szczególny sposób arcybiskupa Oaxaca, Monseniora Hectora Gonzaleza Martineza, księży, zakonników, zakonnice i wszystkich wiernych świeckich, szczególnie tych przybyłych z Oaxaca, ziemi rodzinnej naszych nowych błogosławionych, gdzie ich wspomnienie jest ciągle żywe.

Wasza ziemia jest bogatą mieszanką kultur. Tam dotarła Ewangelia w roku 1529 wraz z Ojcami Dominikanami, używając języków rodzimych i zwyczajów wspólnot lokalnych. Wśród owoców tego zasiewu chrześcijańskiego wyróżniają się ci dwaj wielcy Męczennicy. W Drugim Czytaniu św. Piotr przypomniał nam, że jeśli ktoś cierpi jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale wychwala Boga w tym imieniu. Juan Bautista i Jacinto de los Angeles przelawszy swoją krew dla Chrystusa są prawdziwymi męczennikami za wiarę. Jak Apostoł Paweł mogą pytać się w swoim wnętrzu: Cóż nas może odłączyć od miłości Chrystusa? Utrapienie, ucisk, czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo, czy miecz?”

Ci dwaj rodzimi mieszkańcy Indianie, nienaganni w ich życiu osobistym, ponieśli męczeństwo za wierność wierze katolickiej, szczęśliwi z tego powodu, że zostali ochrzczeni. Stanowią oni wzór dla ludzi świeckich, wezwanych do uświęcania się w zwyczajnych okolicznościach życia.

Wraz z tą beatyfikacją, Kościół zaznacza w sposób szczególny swoją misję głoszenia Ewangelii dla wszystkich narodów. Nowi błogosławieni, owoc świętości pierwszej ewangelizacji wśród Indian Zapoteków, zachęcają współczesnych Indian, aby cenili swoją kulturę i języki, a przede wszystkim swoją godność dzieci Bożych, którą inni powinni szanować w kontekście całego narodu meksykańskiego, różnorodną jeśli chodzi o pochodzenie swoich ludzi i chętną aby budować wspólną rodzinę w solidarności i sprawiedliwości. Ci dwaj błogosławieni są przykładem jak bez ubóstwiania zwyczajów swoich przodków można dojść do Boga bez wyrzeczenia się własnej kultury, lecz pozwalając oświecić się przez światło Chrystusa, aby odnowić ducha religijnego wziętego z najlepszych tradycji tych narodów.

„Wielkie rzeczy nam Pan uczynił i ogarnęła nas radość”- wraz z tymi słowami Psalmisty, nasze serce przepełnia się radością, gdyż Bóg pobłogosławił Kościół Oaxaca i naród meksykański dwoma jego synami, którzy dzisiaj wyniesieni są do chwały Ołtarzy. Oni, poprzez przykładne wypełnianie swoich zadań publicznych, pozostają wzorem dla tych, którzy zarówno w małych wioskach, jak i wielkich strukturach społecznych, podejmują się zaangażowania na rzecz dobra wspólnego z całą pilnością i bezinteresownością. Juan Bautista i Jacinto de los Angeles, mężowie i ojcowie rodzin o nieposzlakowanym życiu, jak uznawali to już ich współmieszkańcy, przypominają dzisiejszym rodzinom meksykańskim wielkość ich powołania, wartość wierności w miłości i wspaniałomyślną otwartość na dar życia. Raduje się więc Kościół, ponieważ w tych nowych błogosławionych otrzymał pełne znaki miłości Boga do nas. Cieszy się również wspólnota chrześcijańska w Oaxaca i w całym Meksyku, gdyż Wszechmogący zwrócił swe spojrzenie na dwóch Jego synów.

Przed słodkim obliczem Dziewicy z Guadalupe, która dodawała nieustannie otuchy w wierze swoim dzieciom meksykańskim, odnówmy zobowiązania do ewangelizacji, które cechowały także Juana Bautistę i Jacinta de los Angeles. Uczyńmy uczestnikami tego dzieła wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, aby z entuzjazmem głosiły swoją wiarę i przekazywały ją w sposób integralny nowym pokoleniom. Ewangelizujcie zacieśniając więzy wspólnoty braterskiej i dając świadectwo wiary przykładnym życiem rodzinnym , w pracy, i w relacjach społecznych. Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, już tu, na ziemi, poprzez solidarność efektywną i braterską w stosunku do najbardziej opuszczonych i marginalizowanych. Bądźcie tymi, którzy niosą nadzieję całemu społeczeństwu. Naszej Matce w niebie wyrażamy naszą radość, która nas przepełnia widząc wyniesionych na Ołtarze Jej dwóch synów, prosząc Ją jednocześnie, aby pobłogosławiła, pocieszała i wspomagała jak to zawsze czyniła ukochanemu ludowi meksykańskiemu i całej Ameryce.

Pamiętam, że w czasie mojej pierwszej wizyty mogłem odwiedzić Oaxaca. Dzisiaj mogłem dwóch waszych synów, dzięki Bogu.”


40 kB mp3
-Słowa Ojca Świętego: „Meksyku, Meksyku piękny: niech Bóg cię błogosławi!”

I tak już Ojciec Święty podczas powitania w stolicy Meksyku podczas pierwszej swojej pielgrzymki, a potem dzień później w homilii podczas Mszy w Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe podkreślił, że rozwiązanie tych wszystkich problemów, jakie trapią Meksyk, można znaleźć jedynie w dialogu i solidarności. „Dosyć już przemocy i krwii”-takie słowa padły w czasie tej Mszy Świętej. Dzisiaj widzimy, że Ojciec Święty ponownie podnosząc te ciągle aktualne sprawy, ukazując tych nowych świadków, którzy okazali się wiernymi, w jakiś sposób promuje także tych ludzi, bardzo często będących na marginesie życia społecznego, spychanych na bok…

Świadkowie, których dzisiaj Ojciec Święty ogłosił błogosławionymi, to zwykli mieszkańcy tej części świata, Indianie, ale równocześnie, jak podkreślił w swej Homilii Ojciec Święty, „nienaganni w ich życiu osobistym i rodzinnym.” To równocześnie ojcowie rodzin i małżonkowie.

Ojciec Święty skorzystał z okazji,żeby chociaż krótko przypomnieć o tym, że stanowią oni także pewien wzór dla wiernych świeckich wezwanych do tego, by uświęcać się w zwyczajnych okolicznościach życia. Przypomniał Ojciec Święty o tym, że także ci świadkowie mają dziś za zadanie przypominać wszystkim rodzinom meksykańskim wielkość ich powołania, wartość wierności w miłości i wspaniałomyślną otwartość na życie, otwartość na dar życia.

Pożegnanie Ojca Świętego

Po uroczystości beatyfikacji, Papież Jan Paweł II udał się w drogę z Bazyliki na lotnisko-trwało to około 40 minut, aby Papież przebył trasę liczącą 13,5 km w swoim papamobile. W czasie swego powrotu pozdrawiał milionowe tłumy zgromadzone wzdłuż drogi.

Na lotnisku odbyła się ceremonia pożegnalna. Prezydent żegnał się z Papieżem i przedstawicielami Episkopatu Meksykańskiego.

Na cześć Ojca Świętego uniosło się tysiące białych i żółtych baloników w powietrze.

Tamże żegnał Ojca Świętego nie tylko tłum ludzi…

„Meksyk nigdy nie zapomina swoich przyjaciół.”

„Nie zapomnimy o Tobie Ojcze Święty.”

„Do następnego razu, do zobaczenia Ojcze Święty!”

„Przybądź wkrótce Ojcze Święty!”

„Dziękujemy Ci Ojcze Święty za twoją serdeczność w stosunku do narodu meksykańskiego!”

„Naszym sercem i naszą muzyką żegnamy Ojca Świętego, Papieża Podróżnika.”

A także:


kB mp3
-„Janie Pawle II już jesteś Meksykańczykiem”

…ale i zespół „De los Mariachis”. Śpiewano różne pieśni…


100 kB mp3
-Słynne „Ajajajaj…” (melodia do polskich słów zapożyczona od Meksykańczyków)

, oraz pieśń zawierającą zdanie: .


76 kB mp3
-„Dusza ludzka jest smutna, kiedy odjeżdża Przyjaciel”

Ojciec Święty wyruszył liniami lotniczymi meksykańskimi. Na samolocie widniał napis: Mexico siempre fiel.

Gdy samolot Papieski znajdował się już na pasie startowym, prezydent Vicente Fox wygłosił swoje orędzie do narodu (oto jego fragmenty):

„Zaczynam ostatnimi słowami Ojca Świętego: „Idę, ale nie idę. Idę, ale serce zostaje. Idę, ale nie będę nieobecny. Meksyku, niech Bóg cię błogosławi.” Odczuwamy smutek, ale także radość w całym Meksyku. Miliony ludzi, Meksykanów i Meksykanek, śledziły krok po kroku wydarzenia i podróże Ojca Świętego na tej ziemi. Dla każdego z nas było to wydarzenie duchowe, pełne modlitwy i zachęta, by iść naprzód. Ta wizyta Ojca Świętego zostawia nam dużo, wiele zobowiązań, aby pracować razem szczególnie dla najbardziej ubogich i zmarginowanych, którzy są poza marginesem społeczeństwa. Zobowiązuje nas także, żeby zająć się w sposób szczególny wspólnotami tubylczymi Indian i pracować razem z nimi, żeby kultywować ich kulturę, tradycję i historię, aby zintegrować ich do Meksyku dzisiejszego, współczesnego. Meksyk potrzebuje swoich tubylców i oni potrzebują Meksyku. Wróćmy do pracy, wróćmy do naszych obowiązków z większą siłą, z większym zapałem, z większym zobowiązaniem. Po tej przepięknej wizycie dziękuję i chcę uznać publicznie i podziękować tym wszystkim, którzy pracowali, aby ta wizyta mogła się odbyć: dzieciom, młodzieży, dorosłym, wszystkim którzy uczestniczyli, wszystkim którzy dbali o bezpieczeństwo podczas tej wizyty. Ta cała wizyta to był rzeczywiście sukces i dzisiaj mamy także świętego Indianina, Juana Diego który będzie także inspiracją i motywacją do odzyskania siły dla wszystkich Meksykańczyków.”

W Rzymie

Po powrocie do Rzymu, podczas niedzielnej (4.sierpień.2002) audiencji w Castel Gandolfo, Papież zwrócił się do obecnych tymi słowami:



„Niedawno powróciłem z podróży, która prowadziła mnie przez Kanadę, Gwatemalę i Meksyk. Dziękuję Bożej Opatrzności, że pozwoliła mi doprowadzić do dobrego końca to kolejne zadanie apostolskie. Dziękuję tym wszystkim, którzy na różne sposoby uczestniczyli w jej realizacji, i którzy towarzyszyli moim krokom ze swoją żarliwą modlitwą.

W katechezie w poprzednią środę zatrzymałem się na etapie Gwatemali i Meksyku. Dzisiaj tymczasem będzie dobrze powrócić z myśleniem do Toronto, gdzie odbywał się XVII Światowy Dzień Młodzieży. Zgromadził on setki tysięcy chłopców i dziewcząt z wszystkich kontynentów. Zostali oni przyjęci bardzo gościnnie przez mieszkańców Kanady, kraju charakteryzującego się bogatym i różnobarwnym humanizmem. Nad brzegami jeziora Ontario odżyły doświadczenia ludzi Galilei, którzy [byli]nad brzegami jeziora Tyberiackiego, kiedy Jezus nauczał tłumy. Nauczał ich uroczyście i z mocą i to im przedstawił błogosławieństwa. Młodzi zebrani w Toronto odczuli, że w słowach Jezusa jest odpowiedź na oczekiwanie radości i nadziei, która żyje i tętni w ludzkich sercach, odpowiedź, która przekonuje, również słowa Jezusa, nie ma granic, ale przeżyta i przyjęta przez każdą osobę daje dar wdrażania błogosławieństw życia. On stał się ubogi, łagodny, miłosierny, czysty sercem, szukał sprawiedliwości, pocieszał strapionych, budował pokój, płacił za to cenę, która była Ceną największą, Ceną pójścia na Krzyż. Właśnie dlatego centrum każdego spotkania jest krzyż. Krzyż, który towarzyszy ludowi błogosławieństw. Młodym, którzy pielgrzymują przez drogi tego świata. „Błogosławieni jesteście”-błogosławieństwa są wielką Kartą dla wszystkich, którzy pragną wprowadzać w świat nową cywilizację. Młodzi to zrozumieli i wyjechali z Kanady zdecydowani powierzyć się Chrystusowi, ponieważ oni wiedzą, że On, Jezus, ma Słowa życia wiecznego. Świat bez odniesienia do Chrystusa, i to jest orędzie z Toronto, jest światem, który wcześniej, czy później, skończy się w byciu przeciwko człowiekowi. Historia najnowszej przeszłości, i także teraźniejszości to pokazuje. Jeśli odrzuca się Boga, to kończy się to zawsze odepchnięciem człowieka. Dlatego młodzi przybyli z ponad 170 krajów świata, przyjęli zaproszenie Chrystusa, do bycia „solą ziemi” i „światłem świata”. Bycie przede wszystkim solą i światłem, aby postępować, działać jako sól, i jako światło-to było najważniejsze wyzwanie XVII Światowego Dnia Młodzieży. Młodzi to wyzwanie przyjęli i wrócili do swoich krajów, aby być budowniczymi nowej cywilizacji miłości. Poprzez to zaangażowanie po intensywnym przeżyciu w Kanadzie, podjęli drogę przygotowania następnego etapu, który będzie miał miejsce w Kolonii, w Niemczech w 2005 roku. Maryi, Matce Kościoła, powierzamy wszystkich młodych całego świata w tej duchowej drodze, drodze duchowej i jednocześnie eklezjalnej.”

Podczas audiencji śpiewano pieśń znaną Ojcu Świętemu z Meksyku: „Amigo”, a także hymn „Guadalupana”.

Znaczenie V. Pielgrzymki Papieża do Meksyku

Dwanaście milionów ludzi stało przy ulicach Miasta Meksyk, by powitać Jana Pawła II w dniu, w którym przybył do kraju. Każdy, kto oglądał choćby przekazy wiadomości tego dnia widział zablokowane tłumami ulice ludźmi z radości szlochających na widok Papieża. Papież, do którego pragnęli się dostać, nie był silnym, charyzmatycznym Człowiekiem w Bieli, który wprawiał we wrzenie tłumy podczas swojej pierwszej wizyty 23 lata temu. Dzisiaj ów Człowiek jest w podeszłym wieku. Dlaczego zatem ciągle ludzie z płaczem pragną się do niego dostać?

Otóż siła jego obecności jest dla nich jak cios w serce, cios który rozkrusza wszelkie kamienne bariery między ludźmi.

Wielu z nich odkrywa, że Ojciec Święty to nie tylko Jan Paweł II, pisarz, poeta, ewangelista, kochający dzieci, pokrzepienie dla bolejących, świadek dziejów, opierający się faszyzmowi, pogromca komunizmu, określający i demaskujący materializm, wielki wróg kultury śmierci, wielki człowiek dla wszystkich czasów. Ojciec Święty dowiódł, że bez względu na to, jak Papież jest zdrowy albo jak zdaje się wyglądać, On tam był i jest tam kochany. Ta wizyta była odpowiedzią dla tych, którzy należą do Kościoła i dla tych, którzy nie należą, a pragnęli, aby Jan Paweł II zrezygnował z dalszej Posługi Apostolskiej jako Papież. Lecz to sam Ojciec Święty wyraźnie ukazuje ciągle przez swoje dokonania, że to Bóg decyduje, kiedy papież „rezygnuje”; Bóg zabierze Papieża z ziemi i dotąd, dopóki Bóg pozwala Mu żyć, Papież będzie codziennie „zakładał buty Rybaka” i pracował ku chwale Pana.

Uważam, że odtąd nie będziemy więcej słyszeli głosów domagających się ustąpienia Papieża. Przez fakt swej obecności, Papież dał świadectwo nie swojej osobistej mocy, ale twardej i trwałej mocy samego Papiestwa i Kościoła, która trwa pomimo ataków piekła, prześladowań, czy rozczarowań.

11-dniowa pielgrzymka.

Była to bardzo długa podróż. Wielu wątpiło, czy Ojciec Święty wytrzyma, lecz Papież pokazał, że chęć służby Ludowi Bożemu może przełamać słabość ludzką. Poprzez cierpienie, chorobę, wiek, Ojciec Święty ukazuje bardzo bliskie człowiekowi oblicze Kościoła. Każdy człowiek, nawet Papież, cierpi, przeżywa rozterki, dlatego ta obecność Ojca Świętego stała się bardzo bliska tym ludziom Ameryki Łacińskiej, tak doświadczanym, ubogim, marginowanym. Papież jeszcze raz ukazał w swojej Osobie, że Kościół jest Kościołem misyjnym.

Organizacja Kościoła Meksykańskiego i policji była naprawdę imponująca. Udało się im zorganizować niezwykłą liczbę osób w niezwykle zorganizowany i efektywny sposób, spełniając wszystkie postanowienia czasu trwania wizyty.

Całe Miasto Meksyk przyjmowało Ojca Świętego i radowało się z tego wydarzenia. Dekoracją prawdziwą miasta byli ludzie. Ludzie ubrani w kolorowe stroje, mający transparenty, chustki, różne przedmioty, które pozwalały im podnosić swoje ręce do góry i pozdrawiać Ojca Świętego.

Duch tego miasta i atmosfera w Bazylice Matki Bożej z Guadalupe, była jedyna i niepowtarzalna w swoim rodzaju. Wielkie święto, wzniosłość, dynamika i przepełnienie radością. Każdy, kto tam był lub obserwował to wydarzenie przez media, z pewnością oczekiwał czegoś bardzo stonowanego i oficjalnego. W przeciwieństwie jednak, całe wydarzenie było dostojną uroczystością religijną, ale było także umalowane świeżością muzyki, świętowania i zewnętrznego wyrazu wielkiego szczęścia. Nigdzie nie było cicho na temat tej kanonizacji.

Wielu Meksykańczyków okazało płacz ze smutku wierząc w to, że może to być ostatnia wizyta Papieża Jana Pawła II do ich kraju. W jedności z Ojcem Świętym, wielu śpiewało temat towarzyszący kanonizacji, który wymalowany był na wszystkich plakatach wszędzie: „Meksyk zjednoczony w wierze” i „Meksyk zawsze wierny”.

Meksykański prezydent całuje Papieski Pierścień, niszcząc tabu trwające przez dekady, przez które politycy wstydzili się publicznie wyznawać wiarę.

Gdy prezydent Vicente Fox pocałował Pierścień Jana Pawła II podczas wtorkowej ceremonii powitalnej, przełamał on tym samym trwające przez dekady tabu meksykańskich polityków.

W dziennikach, na pierwszych stronach, pojawiły się obrazy tego zdarzenia.

Dziennik Reforma zamieścił na pierwszych stronach hasło „Se entrega Mexico Juan Pablo”-„Meksyk oddaje się Papieżowi.

Inny dziennik „El universal” napisał w nagłówku „Uderza pocałunek Foxa”-skomentował wydarzenie w ośmiokolumnowym artykule.

„La Jornada” pytała się: „Co się stanie teraz z państwem świeckim?”


Prezydent powitał pocałunkiem w pierścień Papieża po raz pierwszy w historii Meksyku. Widać więc zmianę w sposobie podejścia do religii katolickiej po wiekowej oziębłości jaka panowała między państwem i Kościołem. Nawet Radio Watykańskie zauważa, że wizyta Ojca Świętego w Meksyku to nowy rozdział w dziejach tego kraju. „Obecność prezydenta Vicente Foxa, pierwszego katolika na tym stanowisku na kanonizacji Juana Diego i skrytykowanie przez część miejscowej prasy pocałowania przezeń Papieża w rękę, przejdą do historii stosunków tego skrajnie zlaicyzowanego kraju z Watykanem”-taką opinię wyraził dyrektor programowy Radio Watykańskiego ksiądz Frederico Lombardi. Dodał, że podczas poprzednich pobytów Ojca Świętego w Meksyku nikt nawet nie spodziewał się takich gestów. Ojciec Lombardi podkreślił w komentarzu nadawanym w głównym wydaniu włoskiego dziennika Radio Watykańskiego, że mało jest narodów, które tak żarliwie jak Meksykanie, kochają Ojca Świętego. Zwrócił uwagę, że kanonizację śledzili wszyscy, miliony ludzi na ulicach, reszta w telewizji.

Należy jednak być ostrożnym co do tej tak eksponowanej religijności pary prezydenckiej. Seniora Marta Sagun de Fox jest drugą żoną prezydenta Foxa. On i ona są najprawdopodobniej rozwodnikami. Prezydent ma czworo dzieci z poprzedniego małżeństwa, a jego małżonka troje dzieci.

Jan Paweł II przekazuje ciągle przesłanie, że wszyscy mamy prawo do godności. Poszanowanie praw człowieka i ludzka solidarność mogą przezwyciężyć podziały i nienawiść między ludźmi. Jeśli wszyscy chcemy żyć w bardziej sprawiedliwym i spokojnym świecie musimy odrzucić przemoc i pogardę dla innych. Wydawało by się, że jest to tak oczywiste. Wielki Pielgrzym ciągle nam o tym przypomina.

Wydaje się, że ta pielgrzymka, to spotkanie i wyniesienie tych prostych ludzi do chwały Ołtarzy, Juana Diego, prostego Indianina, człowieka nie wykształconego, człowieka który został wybrany przez Matkę Najświętszą na tego, który miał przekazać Jej Orędzie, i uczynił to z całą gorliwością, z całym swoim zapałem poświęcając temu całe swoje życie, i tych dwóch męczenników, ludzi którzy także byli Indianami, jest przecież także wielką zachętą do tego, aby w tym narodzie i we wszystkich, rozbudzić tę tęsknotę za świętością, prawdziwe pragnienie świętości.

I przypomnijmy, te słowa „Meksyk zawsze wierny” Ojciec Święty wypowiedział już na samym początku Jego V. wizyty do Meksyku, zachęcając młodych ludzi, których pozdrawiał, czuwających przed Bazyliką: Bądźcie wierni, bądźcie wierni, idźcie dalej tą drogą i nie bójcie się świętości.”

Ta wizyta Ojca Świętego ma szczególną wartość. Nie tylko dla Meksyku, ale szczególnie dla całego kontynentu latyno-amerykańskiego, szczególnie dla ludności tubylczej, indiańskiej. Juan Diego to pierwszy Święty, który tutaj został kanonizowany. W ten sposób Ojciec Święty chce w jakiś sposób zostawić Kościołowi znak widoczny, że Kościół jest obecny i ewangelizacja, ta Nowa Ewangelizacja, którą właśnie tutaj oznajmił Ojciec Święty w Meksyku po raz pierwszy, gdy przybył na Konferencję w Puebla wówczas w takich trudnych dosyć czasach tutaj, dla Kościoła w Ameryce Południowej, teraz staje się rzeczywistością. Ta właśnie wizyta tutaj ma być punktem jednoczącym wszystkie ludy, wszystkie narody, które mówią po hiszpańsku i innymi językami rodzimymi, tutaj mieszkające na kontynencie latyno-amerykańskim, aby rzeczywiście wiara w Jedynego Boga i przede wszystkim ten znak religijności do Matki Bożej, jednoczyły wszystkich mieszkańców Meksyku. Tutaj wielokrotnie podkreślano, ze Papież rozumie Meksykańczyków dlatego, że Meksykańczycy w swoim nabożeństwie do Matki Bożej są bardzo podobni do Polaków. Tutaj twierdzą oni sami, że dlatego Ojciec Święty może łatwo ich zrozumieć, dlatego Ojciec Święty może łatwo przeniknąć do ich duszy, dlatego właśnie oni są bardzo wierni Ojcu Świętemu.

Lecz w ostatnich latach wraz z sekularyzacją, która postępuje na kontynencie latyno-amerykańskim, powstaje wiele sekt, które integrują się szczególnie do wspólnot tubylczych, wspólnot indiańskich i głosząc swoje orędzie odciągają właśnie tych ludzi od wiary w Jezusa Chrystusa i od Matki Bożej. Przede wszystkim dlatego też znak Matki Bożej z Guadalupe, która jest Patronką Ameryki Łacińskiej, całego kontynentu, jest takim znakiem wierności Bogu, ale przede wszystkim wierności Kościołowi Katolickiemu, Kościołowi, który rzeczywiście był u początków ewangelizacji tutaj.

Tegoroczne spotkanie, pielgrzymka do Meksyku posiada jakby takie przesłanie, motyw przewodni, który już Ojciec Święty kilkakrotnie powtórzył na lotnisku. Brzmi ono: „Meksyk zawsze wierny”. Meksyk wciąż wierny to jest rzeczywiście program i zachęta do tego, żeby Meksyk był rzeczywiście wierny. „Mexico sempre fiel”-właśnie to hasło przyświecało całej wizycie Ojca Świętego i nawet samolot, którym Ojciec Święty odleciał, samolot linii meksykańskich, nosił ten napis: „Mexico sempre fiel”.

Widać, że ta pielgrzymka jest dalej nawiązaniem do poprzednich i pokazaniem kolejnych świadków tej wierności: Juana Diego i Męczenników, którzy swoją krwią, swoją ofiarą przypieczętowali tę wierność.