Cztery pierwsze Pielgrzymki Ojca Świętego do Meksyku



Pierwsza wizyta Apostolska Papieża (26-31 stycznia 1979r)

Zaledwie w trzy miesiące po wyborze na następcę Piotra Jan Paweł II wyjeżdża do Meksyku; przybywa tam 26 stycznia po krótkim, lecz bogatym w spotkania pobycie w Republice Dominikańskiej. To jego pierwsza międzynarodowa podróż apostolska. Okazją do niej jest inauguracja III Plenarnej Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla. "Celem - mówi Papież - jest podtrzymanie na duchu ludu meksykańskiego, który tyle wycierpiał, podobnie jak naród polski". Była to pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego i jak się twierdzi dzisiaj, przybywając po raz pierwszy do Meksyku zrozumiał, że nie wystarczy papieżowi błogosławieństwo "Urbi et Orbi"-"Miastu i Światu", lecz papież musi być papieżem-misjonarzem.
Cała historia Ameryki Łacińskiej naznaczona jest prześladowaniami, cierpieniami, niespodziewanymi rozczarowaniami. Papież czuje pilną potrzebę interwencji w jednym z najbardziej wybuchowych regionów świata, gdzie olbrzymie bogactwa są własnością niewielu, większość zaś cierpi biedę. W tych warunkach rozwinęła się tak zwana "teologia wyzwolenia", która, choć popchnęła Kościół do walki o prawa człowieka. Jan Paweł II przybywa, by pocieszyć i pomóc. Ludzie odpowiadają na jego apel spragnieni nadziei: ponad dwadzieścia milionów osób chce zobaczyć Ojca Świętego na własne oczy. Bezpośredniość Papieża, łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi zaskakują dziennikarzy i wzbudzają wielkie zaciekawienie opinii publicznej. Po raz pierwszy Papież okazuje się "zjawiskiem telewizyjnym": jego słowo porusza wielu ludzi.


Ulice Meksyku oraz tłum wokół pomnika Azteków w mieście Meksyku pozdrawiające Papieża.





Homilia Jana Pawła II

Meksyk wciąż wierny.
W mojej Ojczyźnie mawia się: Polonia semper fidelis. Chciałbym także powiedzieć: Meksyk semper fidelis, zawsze wierny. De facto historia religijna tego narodu jest historią wierności. Wierności ziarnom wiary zasianym przez pierwszych misjonarzy; wierności wobec religijności prostej, lecz dobrze ukorzenionej, szczerej aż do ofiary; wierności wobec pobożności Maryjnej; przykładnej wierności Papieżowi. (...) W tej uroczystej godzinie chciałbym was zachęcić do ugruntowania tej wierności, do jej wzmocnienia. Chciałbym was zachęcić do przekształcenia jej w mądrą i mocną wierność dzisiejszemu Kościołowi. Jakie powinny być wymiary tej wierności, jeżeli nie takie same jak wierność Maryi?

Prawdziwe wyzwolenie.
Wobec wielu innych humanizmów, często zamkniętych w wizji człowieka wyłącznie ekonomicznej, biologicznej i psychologicznej, Kościół ma prawo i obowiązek głoszenia prawdy o człowieku, prawdy, którą otrzymał od samego Mistrza, Jezusa Chrystusa. Daj Boże, aby żaden zewnętrzny przymus tego nie zabronił. Ale przede wszystkim daj Boże, aby Kościół nie omieszkał tego czynić z powodu lęku lub wątpliwości, dlatego że dał się zarazić innymi humanizmami lub przez brak zaufania wobec własnego pierwotnego orędzia. (...) Kościół ma obowiązek głoszenia wyzwolenia milionów istot ludzkich; ma obowiązek pomagać, aby owo wyzwolenie umocniło się; ma również obowiązek głoszenia wyzwolenia w jego pełnym i głębokim znaczeniu, tak jak to głosił i zrealizował Jezus Chrystus. Wyzwolenie od tego wszystkiego, co uciska człowieka. To wyzwolenie jest przede wszystkim zbawieniem od grzechu i od złego, w radości poznania Boga i bycia poznanym przez Niego. Wyzwolenie składające się z pojednania i przebaczenia. Wyzwolenie, które wytryska z rzeczywistości bycia synami Bożymi, dzięki której możemy Go nazwać Abba - Ojcze.

Do kampesinos - (meksykańskich chłopów).
Ubogi świat wsi i rolnik, który własnym potem zrasza też własne przygnębienie, nie może dłużej czekać na to, aby uznano wreszcie w sposób konkretny i pełny jego godność, która jest nie mniejsza niż godność każdego innego człowieka. On też ma prawo do szacunku. Ma prawo do tego, aby nie pozbawiano go działaniami, które niekiedy równają się prawdziwym grabieżom, tego skromnego majątku, który posiada. Ma prawo do tego, aby nie ograniczano jego prawa do bezpośredniego decydowania o jego własnym bycie, o jego uczestnictwie w podnoszeniu własnego poziomu życia. Ma prawo do tego, aby padły bariery wyzysku, często wyrosłe z egoizmów, których nie można tolerować i które niszczą wszelkie jego wysiłki zmierzające ku polepszeniu własnego życia. Ma prawo do skutecznej pomocy, która nie byłaby jałmużną lub okruchami sprawiedliwości, tak aby mógł się rozwijać, bo na to zasługuje jego godność człowieka i syna Boga. Potrzebne są zatem szybkie i głębokie działania. Trzeba przeprowadzić śmiałe i głębokie zmiany. (...) Kościół owszem broni prawa do własności prywatnej, ale również uczy z nie mniejszą mocą, że nad każdą własnością prywatną zawsze ciąży społeczna hipoteka, tak aby dobra służyły wspólnemu przeznaczeniu, które Bóg im wyznaczył. A jeżeli dobro wspólne tego wymaga, nie należy zawahać się nawet przed wywłaszczeniem, przeprowadzonym w odpowiedniej formie."

I przypomnijmy, te słowa "Meksyk zawsze wierny" Ojciec Święty wypowiedział także na samym początku Jego V. wizyty do Meksyku, zachęcając młodych ludzi, których pozdrawiał, czuwających przed Bazyliką: Bądźcie wierni, bądźcie wierni, idźcie dalej tą drogą i nie bójcie się świętości.
Ta piąta wizyta Ojca Świętego w Meksyku i kanonizacja Juana Diego, a także beatyfikacja Juana Bautisty i Jacinto de los Angeles, nie są czymś przypadkowym w historii Kościoła Meksykańskiego, bo już właśnie w czasie pierwszej pielgrzymki, Ojciec Święty zwrócił się do mieszkańców Oaxaca, mieszkańców Chiapas i Kuripan, przybyłych na spotkanie z Nim mówiąc: "Wy jesteście dziedzicami krwi i kultury waszych narodów, waszych przodków, przede wszystkim Misteków i Sapateków, i wy także zostaliście powołani, aby być świętymi. Wszyscy, którzy wzywają imienia Jezusa Chrystusa, są powołani do świętości."
Po 23 latach widzimy, że rzeczywiście było też możliwe przez ręce tego samego Papieża, który chciał uświadomić tubylcom tutejszym ich powołanie do świętości, które wynika z Sakramentu Chrztu Świętego.


6-14.V.1990 - Druga Podróż Duszpasterska do Meksyku (47. Pielgrzymka Apostolska)

Wtedy Jan Paweł II odwiedził między innymi takie miasta jak Veracrus, San Juane de los Lagos, Durango, Monterei.
Jedenaście lat po pierwszej podróży apostolskiej do Meksyku Papież powraca do tej wielkiej republiki latynoamerykańskiej, by przywieźć stamtąd dwa znaczące wspomnienia. Pierwsze, bardziej "zewnętrzne", to obecne wszędzie olbrzymie tłumy, serdeczne i rozmodlone, jakie rzadko zdarza się oglądać: w każdej z siedmiu Mszy, które odprawił Ojciec Święty, uczestniczyło milion lub dwa miliony wiernych. Drugi zaś obraz - bardziej intymny - nie pozbawiony jednak wymowy publicznej w kraju, który sam określa się jako "katolicki" w 90 procentach, a "guadalupiański" w 105 procentach", to serdeczny hołd Meksykanów dla "Morenity", Madonny z Guadalupe, która ze swojego nowego sanktuarium roztacza opiekę nad Meksykiem i całą Ameryką. Jest to hołd, któremu Meksykanie dają wyraz również w swych "madanitas" - serenadach spontanicznie dedykowanych Matce.
Tym razem istnieje dodatkowy powód, by zebrać się wokół Matki Bożej z Gwadelupy: wśród pięciu Meksykanów (trojga dzieci-męczenników z (fonet.)Plasquala, a także ojca (fonet.)Ziermo i Juan Diego), których Jan Paweł II beatyfikuje w asyście wszystkich biskupów meksykańskich, tysiąca księży i niezliczonych tłumów wiernych, jest Juan Diego, Indianin, na którego okryciu w cudowny sposób został odbity wizerunek Dziewicy z Gwadelupy. Lecz Meksyk, który odwiedza Papież, jest także krajem "favelas", "bidonvilles", alkoholu, narkotyków i wyzysku. Jest to pielgrzymka, miasto po mieście, dzielnica po dzielnicy, wypełniona wyraźnymi, naglącymi wezwaniami do odpowiedzialności, których przykładem może być apel skierowany do 1500 przedsiębiorców w teatrze "Ricardo Castro" w Durango.



Przemówienia:

Nowina dla świata.
Ewangelizacja oznacza głoszenie Dobrej Nowiny, treść zaś Dobrej Nowiny, którą chrześcijanin obwieszcza światu stanowi to, iż Bóg, jedyny Pan jest miłosierny wobec wszystkich swoich stworzeń.

Dwa ubóstwa.
Ubóstwo, które Jezus nazwał błogosławionym, to oderwanie od dóbr doczesnych, zaufanie Bogu, powściągliwość i gotowość dzielenia się z innymi, to poczucie sprawiedliwości, głód królestwa niebieskiego, umiejętność słuchania słowa Bożego i zachowywania go w swoim sercu.
Inne jest ubóstwo, które uciska wielu naszych braci na świecie i uniemożliwia im pełny, osobowy rozwój. Wobec tego ubóstwa, będącego niedostatkiem i ogołoceniem z wszystkiego, Kościół wzywa wszystkich do okazania solidarności, która pozwoli je zwalczyć.
Wy, mieszkańcy Valle de Chalco i znacznej części diecezji Netzahualcóyotl, a także wiele innych osób i rodzin zamieszkujących przedmieścia miasta Meksyk i innych miast waszego kraju, wiecie, co oznacza niedostatek i ogołocenie.
Dziś tak jak wczoraj, Kościół, odrzucając stanowiska stronnicze i ze swej natury konfliktogenne, pragnie być głosem tych, którzy są głosu pozbawieni; pragnie świadczyć o godności człowieka, pomagać mu i bronić go.

Bez nadziei.
"Wy, młodzi mieszkańcy Meksyku, wiecie jednak, że wielu waszych rówieśników żyje w tym samym co wy świecie tak, jak gdyby zranieni byli utratą nadziei. Ich serca przepełnia uczucie rozczarowania. Sądzą, że nikt już i nic nie zdoła odmienić zbolałego i cierpiącego oblicza świata, w którym żyjemy. Myślą, że historia wraz ze wszystkimi wydarzeniami, jakie przynosi, jest niczym łódź sterowana jedynie przez siłę pieniądza i interesy polityczne nielicznych. Znużenie, pustka i rozczarowanie położyły się cieniem na ich młodym życiu, które winno być pełne nadziei i oczekiwań na przyszłość. Stawiacie sobie zatem pytanie: Jak to możliwe, że tak wielu naszych młodych przyjaciół i kolegów jest już zmęczonych i znudzonych życiem, zanim jeszcze zaczęli naprawdę żyć? Jak zrozumieć to, że są już w drodze powrotnej, choć jeszcze donikąd nie dotarli?"

Wtedy też Ojciec Święty skierował do ludzi zgromadzonych w Bazylice Guadalupe następujące słowa:
"Wy nie możecie dlatego pozostać obojętni wobec cierpienia ludzkiego, wobec ubóstwa, wobec nędzy, wobec korupcji, znieważania Prawdy i wobec znieważania praw ludzkich."



Papież Jan Paweł II powiedział podczas ceremonii beatyfikacji Juana Diego:
"Podobny do starożytnych Biblijnych osobowości, które były zbiorowymi reprezentantami całej ludności, możemy powiedzieć, że Juan Diego jest reprezentantem ludności tubylczej, która przyjęła Ewangelię Jezusa, z macierzyńską pomocą Maryi, która zawsze nieodłącznie od działań Jej Syna i rozwoju Kościoła, jest obecna tak jak była pośród Apostołów w dzień Pięćdziesiątnicy." "Rozpoznanie czci oddawanej przez wieki świeckiemu, Juanowi Diego, przyjmuje szczególną ważność. Jest to mocne wezwanie dla wszystkich świeckich wiernych narodu, by wziąć na siebie wszystkie swoje obowiązki podczas przekazywania Ewangelicznej Wieści, a także przez świadectwo żywej i praktycznej wiary.(...)
Wierność świeckich jest częścią prorockiej, kapłańskiej i królewskiej roli Chrystusa (por. Lumen Gentium, 31), oprócz tego oni niosą to powołanie w zwyczajnych sytuacjach dnia powszedniego. Ich naturalne i bezpośrednie pole działania rozszerza się do wszystkich pól ludzkiego współistnienia i wszędzie tam, gdzie tworzy się kultura w najszerszym i najpełniejszym znaczeniu tego słowa."



Trzecia Pielgrzymka Jana Pawła II w dniach 9-16 sierpień 1993 roku

Jako spotkanie dwóch światów nazwano trzecią wizytę Ojca Świętego do Meksyku. Była to 60.-ta Podróż Apostolska Ojca Świętego i była częścią pielgrzymki do Jamajki (byłej ziemi niewolników, gdzie dwanaście duchowych córek Matki Teresy prowadzi dom "Mary Queen of Peace", przyjmując tych, których nie chce nikt), do Denver na spotkanie młodzieży (14-15 sierpnia), i do Meksyku, gdzie odbywają się spotkania z Majami i wspólnotami autochtonicznymi Ameryki. Było to w kontekście jubileuszu 500. lat ewangelizacji kontynentu Amerykańskiego, dlatego też Ojciec Święty w czasie tej trzeciej wizyty do Meksyku, mówił o tym, że dokonało się na tym kontynencie latyno-amerykańskim spotkanie dwóch kultur, kultury europejskiej i kultury etnicznej, indiańskiej. Ojciec Święty w czasie tej wizyty podkreślał wartość obydwu kultur i także godność obydwu kultur, ale także wskazywał, jak to zawsze czyni w swoich wizytach, na wspólny fundament godności ludzkiej, którym jest godność dzieci Bożych.
Ojciec Święty w tejże wizycie pokazał światu, że cały świat jest wezwany do Nowej Ewangelizacji. Wiemy, że ewangelizacja opiera się na jednej Ewangelii, tak samo jak jeden jest Jezus Chrystus, jedno jest orędzie, które głosi Kościół, lecz Papież zachęcił do głoszenia tego samego Jezusa Chrystusa, który jest Ten Sam Wczoraj i Dziś, i na Zawsze, w różny sposób, w nowy sposób, z nowym zapałem, z nowym entuzjazmem, ale także zachęcił do głoszenia Chrystusa nowymi metodami, metodami dostosowanymi do mentalności człowieka współczesnego, człowieka który często jest zarażony sekularyzacją, zeświecczeniem, człowieka który poprzez te wpływy kultury, w której żyje, także tutaj na kontynencie latyno-amerykańskim, staje się bardziej obojętnym na sprawy Boga, żyje tak jakby Bóg w ogóle nie istniał dla niego. Dlatego też Ojciec Święty zawsze wskazuje, że człowiek może przeżywać w sposób szczęśliwy, i w sposób godny, swoje życie jedynie w odniesieniu do Boga. Dlatego też potrzebna jest Nowa Ewangelizacja, głoszenie Chrystusa "na nowo", aby człowiek, który się zagubił, człowiek który stracił sens swojego życia, stracił nadzieję, poprzez przyjęcie tego orędzia ewangelicznego odnalazł swoją własną godność ludzką.
Wówczas, w 1993 roku, w sierpniu, Ojciec Święty został po raz pierwszy przyjęty z honorami przysługującymi Głowie Państwa. To nie było dziełem przypadku, ponieważ kilka miesięcy po Jego ostatnim pobycie w 1990 roku, do Konstytucji Meksyku, po przeszło 70-ciu latach wniesiono poprawki przywracające Kościołowi osobowość prawną. Znamienne jest to, że znowu stało się to tuż po przybyciu Ojca Świętego. Ileż rzeczywiście zmian w świecie spowodowały te pielgrzymki? Przypomnijmy, zmiany chociażby w Polsce, zmiany na Kubie, zmiany w wielu innych krajach, które Ojciec Święty odwiedzał, a które były owocem Jego obecności, jego przesłań, które pozostawiał w danym kraju. Tym razem Ojciec Święty odwiedził Półwysep Jukatan, dawną ziemię Majów, którzy w południowej części Meksyku pierwsze miasta budowali już w I wieku. Potomkowie Majów stanowią dziś prawie 70% mieszkańców tego regionu. Ojciec Święty spotkał się z Indianami w Sanktuarium Maryjnym w Isamal, dawnym centrum cywilizacji Majów. Po raz kolejny jako pierwszy pokazał światu tych, których los nie obchodził nikogo. Przez taki gest Ojciec Święty pokazał, że Kościół zawsze jest zwrócony do tych najbardziej ubogich, do tych najbardziej opuszczonych materialnie, ale także tych, którzy po prostu są zagubieni w życiu, którzy stracili nadzieję i chęć do życia.

Następnie Ojciec Święty udał się do stanu Kolorado; tam ma miejsce zwięzła rozmowa z prezydentem Clintonem na temat prawa do życia; chodzi o nie narodzone dzieci, o umierających i o tych, którzy cierpią w byłej Jugosławii. I wreszcie młodzież. O ile Częstochowa, gdzie w 1991 roku odbywał się poprzedni Dzień Młodzieży, była wielkim sanktuarium Matki Boskiej, o tyle Denver jest prawdziwym sanktuarium natury. Lecz od pięknych zewnętrznych krajobrazów należy przejść do "krajobrazów" duszy: "Ameryko, broń życia", tak brzmi temat rozważań tego dnia i oznacza przede wszystkim otwarcie się na modlitwę: "Ameryka ogromnie potrzebuje modlitwy, gdyż w przeciwnym razie utraci swą duszę". Pięćset tysięcy młodych słuchaczy, wezwanych do poszanowania wolności, w odpowiedzi daje świadectwo doskonale odzwierciedlające miarę duchowego niedosytu, który sprowadził ich do tego miejsca ze wszystkich stron świata.

Papież został powitany na lotnisku w Merida przez prezydenta Republiki Meksykańskiej Carlosa Salinasa de Gortari Stare azteckie tańce podczas spotkania ze wszystkimi wspólnotami autochtonicznej ludności Ameryki, które odbyło się w sanktuarium Matki Boskiej z Izamal.



Przemówienia Papieża

Droga.
Życie oddane - Życie na powrót odzyskane - Życie darowane. W Nim mamy życie, które On ma w jedności Ojca i Ducha Świętego, jeżeli w Niego wierzymy, jeżeli jesteśmy jedno z Nim przez miłość pamiętając, że "kto miłuje Boga, musi też miłować brata swego" (por. 1 J 4, 21).
Ojciec miłuje Cię, bo Ty dajesz życie. Ojciec miłuje Cię jako swego Syna ukrzyżowanego, bo Ty idziesz na śmierć oddając życie za nas. Ojciec miłuje Cię, kiedy swoim zmartwychwstaniem zwyciężasz śmierć i objawiasz życie niezniszczalne. Ty jesteś Życiem, a więc Drogą i Prawdą naszego życia.

Brońmy dzieci.
Dobro dzieci i młodzieży świata winno być przedmiotem najgłębszej troski wszystkich, którzy są odpowiedzialni za sprawy publiczne. Podczas moich wizyt pasterskich w Kościołach całego świata głęboko porusza mnie fakt, że prawie wszędzie ludzie młodzi wzrastają i żyją w trudnych warunkach. Cierpią dotkliwie na skutek klęsk żywiołowych, głodu, epidemii, kryzysów gospodarczych i politycznych, okrutnych wojen. Tam zaś, gdzie materialny poziom życia jest przynajmniej wystarczający, rodzą się inne problemy, wśród których niemałą rolę odgrywa kryzys trwałości rodziny. W krajach rozwiniętych poważny kryzys moralny już dziś daje się odczuć w życiu wielu młodych ludzi.

Sól ziemi.
Wy, którzy przyjęliście w Waszym sercu zbawcze przesłanie Chrystusa, jesteście solą ziemi, ponieważ przyczyniacie się do tego, by życie ludzkie nie ulegało zniszczeniu lub deprawacji w pogoni za fałszywymi wartościami proponowanymi często przez współczesne społeczeństwa.

Kościół potrzebuje.
Odmawiajcie wchodzenia przez szeroką bramę, która prowadzi na drogę wyrozumiałości wobec samego siebie, drogę zbrodni, cynizmu i ucieczki od odpowiedzialności. (...) Wybierajcie drogę, która wiedzie do życia wiecznego i do szczęścia z Bogiem. Jeśli droga, którą On dla Was obmyślił, prowadzi do kapłaństwa albo życia zakonnego żeńskiego lub męskiego, bądźcie wspaniałomyślni. Kościół Was potrzebuje. Podążajcie drogą, którą wskazuje Wam Chrystus. Jeśli wzywa Was do małżeństwa, weźcie za przykład Marię i Józefa. W każdej sytuacji czyńcie tak, by słowa Jezusa żyły w Was, a poznacie radość z przynależności do Niego.

Od władzy do fałszywej moralności.
W kulturze technologicznej, w której ludzie są przyzwyczajeni do panowania nad materią, do odkrywania jej praw i mechanizmów oraz przekształcania jej według swej woli powstaje niebezpieczeństwo, że zechcą oni także manipulować sumieniem i jego wymogami. W kulturze, która utrzymuje, że nie mogą istnieć żadne uniwersalne prawdy, nie ma wartości absolutnych. Ostatecznie zatem dochodzi się do konkluzji, że obiektywne dobro i zło nie mają już znaczenia. Dobro zaczyna oznaczać to, co w danej chwili przyjemne i użyteczne. Złem nazywa się wszystko, co przeszkadza w zaspokojeniu subiektywnych pragnień. Każdy może sobie zbudować prywatny system wartości. Młodzieży, nie ulegaj tej rozpowszechnionej, fałszywej moralności. Nie zagłuszaj swojego sumienia! "Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka".

Ingerencja humanitarna.
Ingerencja humanitarna sama w sobie jest rzeczą ewangeliczną, ale sposób rozumienia tego pojęcia może być również mało ewangeliczny. Jeśli widzę bliźniego, rodaka lub nie, który jest prześladowany, oczywiście powinienem go bronić. Myślę, że ta obrona jest niczym innym jak aktem miłosierdzia. Tak my widzimy ingerencję humanitarną. I widzimy również, że nie jest ona wystarczająco często stosowana. (...)
Należy głosić słowo w odpowiednim czasie, a także wbrew czasom. Niekiedy odbywa się to wbrew czasom: wygłasza się kazanie, mówi się rzeczy słuszne, które nie są dobrze przyjmowane, które nie są akceptowane. Ale nie należy rezygnować, trzeba wracać do tematu, trzeba tłumaczyć, trzeba przekonywać. Nadszedł czas, aby wspólnie dążyć do przezwyciężania skutków niesprawiedliwości i wyzysku.

Nadszedł czas.
Nadszedł czas, aby chrześcijanie nie ulegali pokusie apatii i poczuciu beznadziejności, by przestali się usprawiedliwiać przeszłością i porzucili bezpłodne spory. Nadszedł czas, aby czerpiąc natchnienie z Ewangelii wszyscy razem zaczęli budować jeden naród, zjednoczone społeczeństwo, lepszą przyszłość.

Nie zabijaj.
Na poziomie naszego ludzkiego doświadczenia śmierć jest wrogiem życia, jest intruzem, który zagraża naszemu naturalnemu pragnieniu życia. Jest to szczególnie wyraziste w przypadku śmierci przedwczesnej lub gwałtownej, a przede wszystkim w przypadku zabijania niewinnych. (...) Słowa "nie zabijaj" wyryte były na tablicach Przymierza, na kamiennych tablicach prawa. Ale wcześniej jeszcze prawo to wyryte było w sercu ludzkim, w sanktuarium każdego pojedynczego sumienia. W Biblii pierwszym, który doświadczył tego prawa był Kain, który zabił swego brata Abla.

Jan Paweł II po raz Czwarty w Meksyku, w 1999 roku


Ojciec Święty był także w Meksyku po raz czwarty. Była to 85. Pielgrzymka Apostolska. Dokonała się w dniach 22-26 stycznia 1999 roku. Papież przybył do Matki Bożej z Guadalupe jako do Patronki Ameryki, by, po Synodzie poświęconym Ameryce, oddać tutejszym Biskupom Amerykańskim Adhortację Apostolską "Ecclesia in America"-"Kościół w Ameryce". W tymże dokumencie mowa jest o bardzo ważnych problemach, z którymi boryka się ten kontynent latyno-amerykański. Mówi o godności kobiet, korupcji, ciężarze długu zagranicznego w krajach Ameryki Południowej, o fenomenie globalizacji, prawach ludzkich, handlu i zażywaniu narkotyków, a także o trosce o dobra naturalne, o ekologii, wyścigu zbrojeń i kulturze śmierci.
Ojciec Święty powiedział m.in.: "Dzisiaj w rok po obchodach tego Zgromadzenia Synodalnego, za zarazem w stulecie Synodu Plenarnego Ameryki Łacińskiej, który odbył się w Rzymie, przybywam tutaj, aby u stóp Metyskiej Matki Bożej z Tepeyac, Gwiazdy Nowego Świata, złożyć Adhortację Apostolską "Ecclesia in America", zawierającą postulaty i sugestie duszpasterskie niedawnego Synodu oraz zawierzyć Matce i Królowej tego kontynentu przyszłość jego ewangelizacji. (...) Błogosławiony jesteś Kościele w Ameryce, który przyjmując Dobrą Nowinę, zrodziłeś do wiary wiele narodów. Błogosławiony jesteś bo uwierzyłeś, błogosławiony jesteś bo zachowałeś nadzieję, błogosławiony jesteś bo umiłowałeś, gdyż obietnica Boża spełni się. Heroiczne wysiłki misjonarzy i godne podziwu dzieła ewangelizacyjne minionych pięciu stuleci, nie okazały się znamienne. Dzisiaj możemy powiedzieć, że dzięki temu Kościół w Ameryce jest Kościołem nadziei." Podczas tej wizyty Ojciec Święty nazwał Maryję z Guadalupe Gwiazdą Nowej Ewangelizacji. Ustanowił także święto 12 grudnia jako święto całego kontynentu latyno-amerykańskiego. Przez to święto Matka Boża z Guadalupe jest czczona jako Gwiazda Nowej Ewangelizacji i Patronka Ameryki Łacińskiej.
Ojciec Święty powiedział:
"Niech Kontynent Nadziei będzie także Kontynentem Życia. Tego się domagamy, życia i godności dla wszystkich, dla wszystkich istot poczętych w łonach matek, dla dzieci ulicy, dla ludów indiańskich i dla Afroamerykanów, dla imigrantów i uchodźców, dla młodych pozbawionych perspektyw na przyszłość, dla ludzi starszych, dla tych którzy doświadczają wszelkich form ubóstwa, czy dyskryminacji."
Ojciec Święty zwrócił się także do Indian z różnych części Meksyku, uczestniczących w Liturgii: "Papież czuje się bardzo bliski wam wszystkim. Podziwia wartości waszych kultur i zachęca was, abyście z nadzieją stawiali czoło trudnym sytuacjom, jakie przeżywacie. Wzywam was do wysiłku, abyście sami byli twórcami własnego rozwoju i własną pracą zapewnili sobie wyższy poziom życia. Odpowiedzialnie budujcie przyszłość swoją i przyszłość swoich dzieci. Zarazem wzywam wszystkich wiernych w tym kraju, aby starali się zapewnić pomoc i oparcie najbardziej potrzebującym. Koniecznym jest, aby każdy syn waszej ziemi posiadał minimum środków niezbędnych do godziwego życia. Wszyscy członkowie społeczeństwa meksykańskiego mają równą godność, ponieważ są dziećmi Bożymi i dlatego zasługują na wszelki szacunek oraz mają prawo do pełnej realizacji swego potencjału w warunkach sprawiedliwości i pokoju."



Do następnej strony - "V. Pielgrzymka do Meksyku-Przywitanie Ojca Świętego"